Zawód dziennikarza - najpierw radiowego, potem telewizyjnego - pomógł jej wyzbyć się nieśmiałości i wstydliwości. Po kilkunastu latach pracy w mediach ogólnopolskich i obecności na wizji tarnobrzeżanka IWONA KUTYNA stwierdza, że dziennikarstwo jest jej żywiołem.
Najtrudniej było jej przekazać informacje o śmierci papieża Jana Pawła II. - Miałam świadomość, że mówię do milionów ludzi, dla których Karol Wojtyła był bardzo ważny. Czułam wtedy ścisk w gardle - wspomina Iwona Kutyna. - Dużo działo się także w czasie katastrofy pod Smoleńskiem, w redakcji wrzało.
Dziennikarka swe pierwsze kroki w zawodzie stawiała w tarnobrzeskim radiu "Leliwa". - Iwona przyszła do mnie, kiedy miała zaledwie szesnaście lat. Prowadziła listę przebojów najpierw z Jarkiem Baranem, a potem z Rafałem Freyerem. Od początku dało się wyczuć, że radio było dla niej pasją. W pewnym momencie uznała, że chce czegoś więcej i wyjechała z Tarnobrzega. W przypadku Iwony fenomenem jest to, że w wieku trzydziestu kilku lat ma już ponad dwadzieścia lat stażu dziennikarskiego, co jest niezwykle rzadko spotykane. Mimo że mieszka w Warszawie, to przy każdej okazji chętnie do nas wraca. Ona ma świadomość, że Leliwa dała jej przepustkę do kariery - mówi Bogusław Szwedo, prezes radia Leliwa.(...)
Monika Stojowska
Więcej w papierowym wydaniu "TN".
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz