Dla uczniów była ukochaną nauczycielką, która nie opuściła ich w godzinie najcięższej próby. Dla powojennej władzy wrogiem ludu, zatwardziałym zwolennikiem reakcji wspierającym antykomunistyczną organizację. Helena Zaleska, polonistka z Gimnazjum i Liceum w Tarnobrzegu kierowała się w życiu prostą zasadą - przyzwoitością. Zapłaciła za to okrutną cenę.
- Niektóre kobiety realizują się w życiu rodzinnym, w kuchni, w wychowaniu dzieci. W takim typowym "babskim życiu". Mama była inna, była typem społecznika. Wiecznie w coś zaangażowana, działająca. W rodzinie żartobliwie mówili na nią "bolszewik", bo wszędzie jej było pełno, nie potrafiła usiąść nawet na moment - wspomina Anna Zaleska-Olsson, córka Heleny Zaleskiej.
Wywodziła się ze znanego tarnobrzeskiego rodu Wilków. Jej ojciec, Wojciech Wilk, przed I wojną światową został skierowany do pracy urzędniczej do Trawnika, miasta na terenie dzisiejszej Bośni i Hercegowiny. Wyjechał tam wraz z żoną Anną. Tam też, 19 listopada 1903 roku, przyszła na świat ich córka Helena. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości rodzina powróciła do Tarnobrzega...
Więcej w papierowym i elektronicznym wydaniu "TN".
KUP e-TN:
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz