Zamknij
11:50, 01.04.2024

Znakomite zdjęcia Rafała Biernickiego, sandomierzanina, członka Związku Polskich Artystów Fotografików, można obejrzeć w Galerii Sztuki „Widnokrąg”. Zostały one wykonane XIX-wieczną techniką. 

Jeżeli Twój wizerunek przypadkowo znalazł się na tych fotografiach, a nie wyraziłeś na to zgody, prosimy zgłoś to na adres: [email protected]
Zobacz więcej fotorelacji
Jubileusz 65-lecia Zespołu Szkół nr.2 w Nowej Dębie
zobacz fotorelację
Rock Park Tarnobrzeg na ukończeniu
zobacz fotorelację
Stypendia od absolwentów „Marmolady” dla uczennic
zobacz fotorelację
Podstawówka z Włostowa w programie \"Odblaskowa szkoła\"
zobacz fotorelację
Obława w Suchowoli
zobacz fotorelację
IV Miejski Konkurs Plastyczny \"Kreatywny Przedszkolak\" w Tarnobrzegu
zobacz fotorelację
Spotkanie z aktorami grającymi w \"Ojcu Mateuszu\"
zobacz fotorelację
Kibice na meczu Siarka - Hutnik
zobacz fotorelację
Siarka Tarnobrzeg - Hutnik Kraków
zobacz fotorelację
Siarka - Hutnik Kraków. Kibice pod stadionem
zobacz fotorelację

komentarz (1)

Też fotografTeż fotograf

0 0

Za czasów komuny nie można było zakupic przyzwoitego aparatu fotograficznego. Na półkach królowały Zenit, Smena, Zorkij, FED (nazwa na cześć FEliksa Dzierżyńskiego, tego bandziora). O zakupie aparatu marki Praktica produckji NRD, można było sobie pomarzyć. Te były sprzedawane spod lady. Były też Pentacon SIX dostępny (format klatki 6x6 cm), ale za taką bajońską kwotę, że nie każdego na to było stać. Kiedy zarobki wynosiły 300-500 zł to Pentacon SIX kosztował 24 000 zł. Ten aparat był produkowany w dwóch wersjach. Jedna na rynek wschodni (gorsza) i druga na rynek zachodni.
W PEWEXach półki się uginały od aparatów japońskich marki Canon, Nikon, PENTAX. Te też nie były dostępne, przynajmniej nie dla każdego. Tylko za dolary i za handel nimi Milicja ścigała. Dziwny jest ten świat śpiewał Cesiek Niemen. Tak, był dziwny bo nie było za co kupić sprzętu sprzedawanego za złotówi i też niewiele go było na półkach. Kiedy były dostawy towaru do sklepu FOTO-Optycznego to trzeba było wystać w kolejce by zakupić wywoływacze do błon lub papieru, filmy do slajdów. O zakupie lamp błyskowych nie było mowy, bo nawet tego brakowało. Nielicznym udawało się upolować jakiś wyrób ruski. P-o-p-i-e-p-r-z-o-n-e to wszystko było. Taki ciężki żywot w Polsce mieli fotoamatorzy.
Obalenie komuny sprawiło, że półki się zapełniły sprzętem japońskim. Następny cud na Wisłą się objawił. Tylko, że ceny były i są coraz bardziej kosmiczne sprzętu fotograficznego. Dawniej nie było kasy na zakup, towaru na półkach a jeśli był to albo byle jaki ruski albo zbyt drogi , teraz ceny dalej są z kosmosu.
Pozostałem przy smartfonie.

09:20, 02.04.2024
Wyświetl odpowiedzi:0
Odpowiedz