Chyba nikt nie spodziewał się, że Miejska Potańcówka zorganizowana po raz pierwszy w sobotę, 11 czerwca, okaże się takim sukcesem. Przygotowany na tzw. fantomie ratusza na placu Bartosza Głowackiego parkiet pękał w szwach.
Gdy władze miasta ogłosiły, że, w ramach "ożywiania" placu Bartosza Głowackiego, zorganizują w tym miejscu miejską potańcówkę, wiele osób pukało się w głowę i twierdziło, że tańce są ostatnią rzeczą, jakiej potrzebują tarnobrzeżanie. Jeżeli w dniu imprezy te osoby zaglądnęły na plac B. Głowackiego, mogły przeżyć duże zaskoczenie. Potańcówka okazała się przysłowiowym "strzałem w dziesiątkę", przyciągając licznych mieszkańców miasta. Bawiły się dzieci, młodzież, ludzie w średnim wieku i seniorzy. Przy okazji, zapełniły się też ogródki mieszczących się przy placu lokali gastronomicznych.
Potańcówki mają stać się imprezą cykliczną i odbywać się raz w miesiącu. Termin następnej wstępnie zaplanowano na 16 lipca.
0 0
Grabki w rąsie im dać i wio zagrabić trawniki w Tarnobrzegu. Łopaty im dać i wio do kopania rowów melioracyjnych tudzież innych. Miotły w rąsię im dać i wio do sprzątania Tarnobrzega.
Do imprezowania to pierwsze, do pracy ludzie ostatni.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu tyna.info.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz