Od 1 stycznia lekarki przyjmujące dotąd w przychodni na tarnobrzeskim osiedlu Wielowieś ze względów osobistych rezygnują z prowadzenia praktyki w tym miejscu. To fatalna informacja dla 1200 pacjentów, którzy od wielu lat korzystają z ich opieki. Teraz będą oni zmuszeni znaleźć nowych lekarzy pierwszego kontaktu i dojeżdżać do oddalonych o kilka kilometrów placówek. Chyba że starania zarządu osiedla przyniosą zamierzony efekt i uda się wdrożyć inne rozwiązanie. Na razie tymczasowe. 

Na niedzielnym spotkaniu w sprawie przychodni tłumnie zjawili się mieszkańcy. Oprócz przewodniczącego osiedla Wielowieś Mariana Zioło, który zwołał zebranie, byli na nim również prezydent Dariusz Bożek, rzecznik prezydenta Wojciech Lis, inspektor w Wydziale Edukacji, Zdrowia, Kultury i Sportu Beata Kędziora, a także lekarki, których decyzja o zaprzestaniu udzielania świadczeń w placówce w Wielowsi ściągnęła na nią widmo likwidacji. 

[FOTORELACJA]4843[/FOTORELACJA]

–  Jak wiecie, prowadzimy dwie placówki, oprócz tutejszej, jeszcze drugą w Sandomierzu. Niełatwo godzić pracę w dwóch miejscach, a z wiekiem coraz trudniej. Doktor Stawiarz do emerytury brakuje dwa lata, ja i doktor Hetel już jesteśmy w wieku emerytalnym. Przyszedł więc moment, żeby zwolnić. Dziękuję państwu za te 20 lat. I zapraszam wszystkich państwa do przychodni w Sandomierzu, gdzie będziemy dostępne codziennie od godz. 8 do18 – mówiła poproszona o zabranie głosu lek. Jolanta Zięba.  

Problem w tym, że większość pacjentów przychodni w Wielowsi to osoby starsze, dla których utrata możliwości swobodnego korzystania z opieki medycznej i konieczność dojazdu do lekarza pierwszego kontaktu jest nie do zaakceptowania. Komunikacja miejska nie dojeżdża na ulicę Portową, gdzie mieści się przychodnia Esculap. Między innymi z tego względu Zarząd Osiedla Wielowieś za wszelką cenę nie chce dopuścić do likwidacji przychodni. 

– Wiadomość o likwidacji naszej przychodni otrzymałem od doktor Zięby 15 września. Następnego dnia pani doktor umieściła na drzwiach przychodni informację dla pacjentów. Próbowałem przekonać ją do zmiany decyzji. Podobną rozmowę przeprowadziłem z panią doktor Stawiarz. Niestety, okazało się, że decyzja jest nieodwołalna. Wtedy zwróciłem się do pana prezydenta o pomoc w rozwiązaniu problemu. Odwiedziłem również nie tylko wszystkie przychodnie w Tarnobrzegu, ale też w Trześni, później Gorzycach i Grębowie. Liczyłem na to, że któraś z nich będzie w stanie objąć opieką pacjentów naszej przychodni i udostępnić lekarza, który przyjmowałby tu, na miejscu. Z tych wszystkich spotkań, jakie odbyłem, najważniejszy dla mieszkańców jest fakt, że jedna z przychodni w Tarnobrzegu zadeklarowała, że przejmie nas jako filię – mówił Marian Zioło.

Warunkiem utworzenia filii jest jednak znalezienie lekarza pierwszego kontaktu, ponieważ żadna z przychodni nie ma możliwości zwiększenia liczby pacjentów zatrudnionych u siebie lekarzy i oddelegowania któregoś z nich nawet w niewielkim wymiarze godzin do placówki w Wielowsi. Po zamieszczeniu ogłoszenia o poszukiwaniu lekarza w "Tygodniku Nadwiślańskim" do przewodniczącego osiedla odezwały się osoby zainteresowane ofertą. Bezzwłocznie podjęto rozmowy na temat warunków zatrudnienia. 

Według wstępnych ustaleń, pracę w Wielowsi miałyby podjąć dwie lekarki: lekarz pierwszego kontaktu i specjalista chorób wewnętrznych. Przyjmowałyby trzy razy w tygodniu, w poniedziałek, środę i piątek. Pielęgniarka byłaby dostępna codziennie, od poniedziałku do piątku.

– Jeżeli podpiszemy umowę, będziemy mieć też dostęp do okulisty i neurologa. Zgodnie z zapewnieniem kierownika przychodni, jeżeli opieka lekarska będzie potrzebna także w pozostałe dni tygodnia, taka możliwość również zostanie rozważona – wyjaśnia M. Zioło. 

To, czy dojdzie do sformalizowania wstępnych ustaleń, ma się wyjaśnić we wtorek, 3 października. Będzie można o tym przeczytać w najbliższym wydaniu "Tygodnika Nadwiślańskiego". 

[ZT]204903[/ZT]