- Szedłem chodnikiem przy ul. Zwierzynieckiej. Leżała na nim warstwa śniegu, nie był niczym posypany, nawet zwykłym piaskiem. W pewnym momencie pośliznąłem się i upadłem, uderzając tyłem głowy w ziemię. Na szczęście miałem grubą czapkę, która nieco zamortyzowała siłę uderzenia. To jest skandal, że dopuszczono do czegoś takiego. Interweniowałem w Urzędzie Miasta, tam odesłano mnie do Rejonu Dróg Miejskich, który zajmuje się odśnieżaniem Tarnobrzega. Tam z kolei dowiedziałem się, że RDM nie odpowiada za teren budowy, którym są remontowane ulice. Przecież to jest jakieś szaleństwo - mówi zdenerwowany mieszkaniec osiedla Serbinów.
Podobnych interwencji jest od momentu pierwszego ataku zimy dużo. Dotyczą nie tylko pieszych, ale przede wszystkim kierowców, którzy na wszystkie sposoby odmieniają słowo "skandal".
- Na ulicy Dąbrowskiej leży gruba warstwa ubitego śniegu. Niczym nie posypana, nie było tu żadnego odśnieżania. Chciałbym wiedzieć komu zawdzięczamy taki prezent na mikołajki. Brak odśnieżania ulic i chodników w samym centrum miasta to przecież jakaś paranoja - mówi kierowca mieszkający przy ul. Dąbrowskiej.
- Prawie wpadłem niekontrolowanym poślizgiem z ulicy Dąbrowskiej na Sienkiewicza. Nie jechałem wcale szybko, zacząłem hamować ze 40 metrów przed skrzyżowaniem. Ale ponieważ jest tam warstwa śniegu, do tego lekko podtopionego, to mnie "śliznęło". Na szczęście nikt nie jechał po prawym pasie, bo bym w niego wjechał. Tragedia po prostu - mówi inny kierowca, który cudem uniknął wypadku.
Prezes RDM przyznaje, że służby odśnieżające miasto nie zaglądają na remontowane ulice i chodniki, bo jest to obecnie teren w gestii wykonawcy. Mówił o tym zresztą już zanim spadł śnieg - w rozmowie z "Tygodnikiem Nadwiślańskim", uprzedzając, że jeżeli RDM nie otrzyma zlecenia na odśnieżanie tych ulic, nie będzie mógł tego robić.
[FOTORELACJA]5340[/FOTORELACJA]
Wykonawcą robót na osiedlu Serbinów - bo tego terenu dotyczą głównie skargi na brak odśnieżania, jest firma PBI. Jej pracownicy nie chcą komentować sytuacji. Z nieoficjalnych informacji wynika jednak, że umowa PBI z miastem na remont siedmiu ulic w centrum nie przewiduje zimowego utrzymania remontowanych dróg.
- Droga ma być przejezdna, ale to nie oznacza, że musi być "czarna". Kierowcy muszą dostosowywać prędkość do warunków, wtedy unikną problemów. W umowie z PBI faktycznie nie ma zapisu o zimowym utrzymaniu dróg. Nigdy nie było praktykowane wprowadzanie takich paragrafów do umów, bowiem to podrożyłoby koszt inwestycji. Będę rozmawiała z prezesem Rejonu Dróg Miejskich, co można zrobić w tej sytuacji - mówi Barbara Trzeciak,naczelnik Wydziału Techniczno - Inwestycyjnego i Drogownictwa Urzędu Miasta w Tarnobrzegu.
Remonty i modernizacje dróg w Tarnobrzegu prowadzone są na ul. M. Curie-Skłodowskiej, E. Kwiatkowskiego, Kazimierza Wielkiego, Zwierzynieckiej, M. Dąbrowskiej (osiedle Serbinów), J. Kochanowskiego, S. Moniuszki (osiedle Przywiśle), oraz na u. S. Tarnowskiego, M. Marczaka i. Konfederacji Dzikowskiej (osiedle Dzikówł).
4 0
Widać PBI bogate skoro nie boją się płacić odszkodowań za uszczerbek na zdrowiu na przejętym przez siebie placu budowy. Brawo dla kierownika budowy.
2 0
Co roku jest to samo Zima ich zaskoczyła Czekamy na ocieplenie klimatu Nie będzie zim Nie będzie śniegu i mrozu
0 0
Same anomalie? Czy coś w Tarnobrzegu jest normalne?
3 0
PBI się nie poczuwa RDM ma wywalone, w tej wsi to by nawet Bareja się za głowę złapał. Brawa dla magistratu i całego kółka zamkniętej masturbacji!
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu tyna.info.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz