Stanowisko archeologiczne z pozostałościami tzw. kultury przeworskiej z III – V w. n.e w Zakrzowie zostało odkryte jeszcze w latach 60. XX wieku. Jest wyraźnie oznaczone, o jego istnieniu w tym miejscu informuje specjalna tablica na której napisano, że „obiekt objęty jest pełną ochroną archeologiczno - konserwatorską, wykluczającą wszelką działalność inwestycyjną i inną”. Pracownicy firmy wycinającej drzewa urządzili przy tablicy składowisko pociętych już pni.
[FOTORELACJA]5459[/FOTORELACJA]
– Zaalarmowali mnie mieszkańcy dzwoniąc, że ktoś wycina las na cmentarzu cholerycznym. Tam bowiem według przekazów chowano zmarłych na zarazę w XIX wieku. Do tego w tym lesie jest stanowisko archeologiczne. Gdy dotarłem, wycinka szła w najlepsze, ludzie z tej firmy stwierdzili, że wygrali przetarg ogłoszony przez Urząd Miasta. Nikt wcześniej mnie nie powiadomił, jako przewodniczącego osiedla, że planowane są tam jakiekolwiek prace. Uprzedziłbym wtedy, że jest to miejsce prawnie chronione – mówi Bogusław Potański, przewodniczący osiedla Zakrzów i jednocześnie przewodniczący Rady Miasta Tarnobrzega.
Na miejsce przyjechał również powiadomiono o tym, co się dzieje na terenie chronionym prawem, szef tarnobrzeskiej delegatury Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Przemyślu. Następnego dnia odbyła się już zakrojona na większą skalę inspekcja tego miejsca przeprowadzona przez pracowników WUOZ.
– Ewidentnie doszło do złamania przepisów. Jakiekolwiek prace tu muszą być konsultowane wcześniej z nami i bez zgody WUOZ nie mają prawa być realizowane. Stanowisko jest zgłoszone, jest uwzględnione w miejscowym planie, nie rozumiem jak mogło dojść do tego – mówi Sławomir Stępak, szef tarnobrzeskiej delegatury WUOZ.
[BANER]0[/BANER]
Jak mówią pracownicy instytucji zajmującej się ochroną zabytków, w gruncie wyraźnie odciśnięte są koleiny świadczące o tym, że ciężki sprzęt wjechał na teren stanowiska archeologicznego i jego strefy ochronnej. Widać też ślady wycinki, m.in. pniaki pozostałe po ściętych drzewach.
– Na szczęście jeszcze ich nie karczowano, bo wtedy sytuacja byłaby o wiele gorsza – mówi S. Stępak.
Urząd Miasta w Tarnobrzegu potwierdza, że rozpisał przetarg na wycięcie drzew w lasku na osiedlu Zakrzów.
– Przetarg konkretnie na wykonanie trzebieży, żeby poprawić sytuację drzewostanu w tym miejscu. Tam nie było wykonywanych żadnych prac z 10 lat. Trzebież była zgodna z tym, co zapisano w Planie Urządzania Lasu i na tej podstawie zlecono przetarg. W PUL nie ma żadnych informacji o stanowisku archeologicznym – mówi Jolanta Hyla, zastępca naczelnika Wydziału Gospodarki Komunalnej i Środowiska Urzędu Miasta w Tarnobrzegu.
Jak mówi S. Stępak, prawo wyraźnie reguluje kwestię miejsc wpisanych do Rejestru Zabytków, a to, co znajduje się w PUL, nie ma tu żadnego znaczenia.
– Gdyby się do nas zwrócono, zapewne wydalibyśmy zgodę, ale z zastrzeżeniami, m.in. dotyczącymi użycia ciężkiego sprzętu. Tu złamano wszelkie procedury i przy okazji prawo – mówi S. Stępak.
WUOZ złożył na policji zawiadomienie dotyczące wkroczenia na teren chroniony prawnie i niedopełnienia obowiązków. Doniesienie o przestępstwie złożyły na policję także osoby prywatne. Policja wstrzymała prace przy wycince i zabezpieczyła na miejscu ślady. Z informacji uzyskanych w Urzędzie Miasta wynika, że „pozyskane drewno ma trafić na licytację”.
[ZT]207323[/ZT]
!!!!!!!09:10, 17.12.2023
Brawa dla UM w Tbg. Następna "wpadka"?
Teresa09:46, 17.12.2023
W pogoni za pieniędzmi podcina się (wycina) gałąź na której się siedzi.
darek10:21, 17.12.2023
Ale jaja!
wim15:53, 17.12.2023
W końcu jakaś normalność w tym kraju🙂
Julek 10:36, 18.12.2023
Tej sytuacji nawet nie da się skomentować bez epitetów.
1 0
Taaa... poczekaj jeszcze trochę to zobaczysz jaką normalność wprowadzą rzundzuncy.