"Trzęsienie ziemi" w Centrum Onkologicznym tarnobrzeskiego szpitala. Będą zmiany kadrowe

Znany trick, Pani doktor chciała przed końcem roku uzależnić od siebie nowego dyrektora i postawić pod ścianą, aby dostać 40 % więcej niż ma obecnie. Ale to p. dyrektor wykiwał panią doktor. Utrzymując ten sam start przy tych samych stawkach zapewnił ciągłość leczenia.
Miałem okazję rozmawiać z p. Dyrektorem specjalista jakich mało w kraju, uważa nasz szpital jak kolejne wyzwanie w swojej karierze, mimo że mógł zarządzać jednym ze szpitali wojskowych w kraju. Oby był u nas jak najdłużej.

zasłona dymna, smutna przyszłość tego szpitala

Jedyny sprawnie działający oddział w tarnobrzeskim szpitalu i to w rozsypce .... Dramat

Rozwiązać babiniec, powołać męski zespół i po problemie.

Najwyższa pora bo to co wyprawiała pani była kierowniczka oddziału to była szopka wykosiła dobrych lekarzy dr.Słowik i dr. Krawęcki a zostawiła dr.Sadecką co sobie wybiera pacjentów których będzie przyjmować a których nie. Brawo dla pana Dyrektora w końcu zrobił porządek na onkologi.

niedobrze sie dzieje w panstwie dunskima mialo byc tak pieknie

Dalej placmy za studia historykow marketingowcow pedagogow i filologow a nie dajmy kasy na medykow to bedzie syf rosl. Na rehabilitacje po zlamaniu czeka sie od 2 do 6 miesiecy.... po innych urazach nawet rok. na gastroskopie ok 8 miesiecy.

Nie ma ludzi niezastąpionych.

Nie martwcie się, niebawem polikwidujemy szpitale. Tarnobrzeski pójdzie na pierwszy ogień.

Czy magazyn na odzież pacjentów to działa? czy może trzeba zabierać odzież na oddział albo przekazać rodzinie? Latem tak było, że ten ich magazyn nie był czynny. Szpital się stacza?

Szanowni Państwo.

Z uwagi na pojawiające się sprzeczne z prawdą informacje dotyczące mojej osoby związane z zakończeniem pracy w Wojewódzkim Szpitalu i zajmowanym stanowiskiem Kierownika Centrum Onkologicznego dementuję przedstawioną w mediach wersję wydarzeń przez Dyrektora Jacka Czajkę.

Złożone przeze mnie wypowiedzenie miało jedynie mieć formę zmiany pracy etatowej na kontraktową. Nieprawdą jest także jakoby Dyrektor kiedykolwiek namawiał mnie na wycofanie wypowiedzenia. Moja trzykrotna odmowa z " awansu" i piastowania funkcji dyrektora medycznego skutkowała rezygnacją z wcześniejszych ustaleń. Albo nowa funkcja albo rozstanie ze szpitalem.

Podczas niespełna 100 dni urzędowania dyrektora Czajki o dziwo nie doprowadzono do zerwania umowy o pracę z pracownikami, którzy doprowadzili i nadal doprowadzają szpital do ruiny fimansowej i wizerunkowej.
Otwarcie mówiłam o tych lekarzach. którzy przyjmują kilkunastu pacjentow rocznie. O tym, iż od wielu lat nie mają nawet praktycznych umiejętności prowadzenia skutecznego leczenia.
Z kolei lekarze - onkolodzy, którzy rzetelnie wykonywali swoje obowiązki na skraju ludzkiej wydolności , nie mogli przez ostatnie 3 lata doczekać się jakiejkolwiek podwyżki , a na pensję w ramach umowy kontraktowej czekali w najgorszym razie nawet 10 miesięcy (!).
Sławetne słowa Dyrektora Halata na sesji Rady Miasta o tym, że dla lekarzy liczy się "tylko kasa, kasa, kasa" była kpiną wobec wszystkich tych lekarzy, którzy pozostali w szpitalu , wykonywali swoje zadania wobec ogromu pacjentów zgłaszających się do tut. Onkologii i nadal oczekiwali na zaległe pensje.
Właśnie z powodu braku perspektyw naprawy tej patowej sytuacji odeszło aż 2 onkologów i radioterapeuta. Tak.mocno byłi sfrustrowani, że wybrali nowe ośrodki i nowe kierunki rozwoju. Nie zgadzam się również z opinią internauty jakoby kogokolwiek "wykosiłam". To z mojej inicjatywy wielokrotnie pojawialy się ogłoszenia o pracę, aby wzmocnić nas organizacyjnie. Ale fama o niepłacącym za usługi szpitalu już rozeszła się po kraju. Onkolodzy to w gruncie rzeczy niewielka grupa specjalistów.
Kończąc, chciałam dodać, iż w obecnych roku do końca grudnia jako praktykujący lekarz wypracowałam blisko 24 mln zł w ramach kontraktu z NFZ przyjmując ok tysiąc pacjentów miesięcznie {!)

Jestem mile zaskoczona odzewem ze strony organów państwowych, w tym Kancelarii Sejmu, posłów, dyrektorów szpitali, ale również oddolnej inicjatywy pacjentów. Dziękuję za zaangażowanie i za dowody uznania za poniesiony przeze mnie trud.

Z wyrazami szacunku.
Iwona Drab-Mazur

Żeby tak potraktować lekarkę, która zalozyla ten oddział, zna go od podszewki, włożyła w to tyle trudu i pracy.... I nie próbować jej zatrzymać w tym szpitalu -To się w głowie nie miesci

A bo to lekarza nie można "zwolnić" ?

Przecież ona nawet nie została zwolniona, tylko umowy jej nie przedłużono...

Tak jak setkom innych pracowników w szpitalach co roku i co? I nic...

Jak taka dobra to pracę znajdzie w tydzień... Jak nie to do urzędu pracy się rejestrować...

Lekarze mają kasy jak lodu, więc mogą z 5 lat na bezrobociu posiedzieć i nic im nie będzie...