W Tarnobrzegu odbyło się drugie spotkanie konsultacyjne z mieszkańcami dotyczące planowanej budowy farmy solarnej pomiędzy Parkiem Dzikowskim, a osiedlem Dzików.

[FOTORELACJA]8084[/FOTORELACJA]

Spotkanie zorganizowano w Szkole Podstawowej nr 9. Spółka ECO, która planuje budowę instalacji (pisaliśmy o tym kilkakrotnie na łamach „Tygodnika Nadwiślańskiego”), przedstawiła wizualizacje i argumenty, które jej zdaniem przemawiają za powstaniem farmy i jej lokalizacją.

Mieszkańcy, których na spotkanie przyszło raptem kilkanaście osób, w przeważającej większości byli nastawieni do pomysłu negatywnie i nic, co usłyszeli i zobaczyli na spotkaniu, tego nie zmieniło. Dominowała opinia „farma solarna tak, ale nie w tej lokalizacji”. Problem w tym, że zdaniem ECO, żadne inne miejsce nie wchodzi w grę. W spotkaniu uczestniczyło także kilkoro tarnobrzeskich radnych, wyraźnie podzielonych w sprawie inwestycji.

Przedstawiciele ECO przekonywali, że ceny emisji CO2 idą regularnie w górę, więc jeżeli firma ma dostarczać tarnobrzeżanom ciepło bez drastycznych podwyżek, musi zmienić swój mix energetyczny. Budowa farmy solarnej jest, zdaniem prezesa ECO Zbigniewa Horwata, niezbędna, by to osiągnąć. Padły też konkretne liczby – farma, choć dająca zaledwie 5 procent energii niezbędnej do podgrzewu wody w sieci miejskiej, oznacza znaczącą redukcję emisji dwutlenku węgla i ograniczenie o 1500 ton spalania węgla w kotłowniach (rocznie ECO wykorzystuje ok. 13 tys. ton tego surowca).

W przekonywaniu mieszkańców do pomysłu inwestycji, przedstawicieli ECO wspierał prezydent Łukasz Nowak, a także występujący zarówno jako mieszkaniec osiedla Dzików, jak i przewodniczący Rady Nadzorczej Tarnobrzeskiej Spółdzielni Mieszkaniowej, Zbigniew Halat.

Przeciwnicy inwestycji podnosili przyrodnicze walory miejsca, w którym ma powstać farma i to, że miejsce to służy rekreacji tarnobrzeżan. Argumenty te były zbijane opinią Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska w Rzeszowie, który wyraził zgodę na budowę farmy, choć z pewnymi warunkami. Okazało się jednak, że opinia ta została wydana bez przeprowadzenia inwentaryzacji przyrodniczej. Przedstawiciele Urzędu Miasta argumentowali, że nie była ona wymagana, ale wobec konkretnych informacji przekazanych przez obecnych na spotkaniu przyrodników, nie wypadło to przekonująco. Prezydent Łukasz Nowak stwierdził, że miasto może zlecić przeprowadzenie takiej inwentaryzacji. Pytanie jednak, czy tak się stanie, bowiem oznaczałoby to dużą zwłokę w realizacji inwestycji.

[ZT]217322[/ZT]

W trakcie spotkania potwierdziły się informacje „Tygodnika Nadwiślańskiego”, że planowana inwestycja nie ma kluczowej w tej sytuacji opinii konserwatora zabytków w sprawie lokalizacji farmy i wysokiego na ponad 5 m magazynu energii w bezpośrednim sąsiedztwie Parku Dzikowskiego. Tarnobrzeska delegatura Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków wstrzymała się z jej wydaniem do czasu uzyskania opinii Instytutu Dziedzictwa Narodowego.

Podczas spotkania ujawniono także, że przy ewentualnej budowie farmy wyciętych ma zostać 85 drzew, co mają zrekompensować "nasadzenia zastępcze".

Więcej w najbliższym wydaniu „Tygodnika Nadwiślańskiego”.