[FOTORELACJA]9721[/FOTORELACJA]
Ćwiczenia odbyły się w rejonie przeprawy promowej przez Wisłę w Tarnobrzegu. Miejsce to wybrano nieprzypadkowo. Kończy się tam wał przeciwpowodziowy i biegnie droga prowadząca do promu. Potencjalnie jest to miejsce wrażliwe w przypadku wystąpienia powodzi. Dlatego 8 lat temu Tarnobrzeg stał się posiadaczem mobilnej zapory przeciwpowodziowej podnoszącej poziom umocnień przeciwpowodziowych nawet ponad 180 cm. Można ją rozstawić w krótkim czasie.
- Od momentu zaprezentowania zapory 8 lat temu, nie była ona użytkowana. Przez cały czas była bezpiecznie magazynowana. Najwyższy czas był już ku temu, by przećwiczyć jej ustawianie, bo sprawność takiej akcji może być kluczowa w chwili wystąpienia zagrożenia przeciwpowodziowego - mówi Andrzej Babiec, naczelnik Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego w Urzędzie Miasta Tarnobrzega.
Dodatkowo, strażacy z Państwowej Straży Pożarnej i tarnobrzeskich jednostek OSP ćwiczyli także ustawianie worków z piaskiem mających zabezpieczyć inne miejsca narażone na wysoki poziom wody w Wiśle.
Drugim elementem środowych ćwiczeń było przypomnienie zasad bezpiecznego korzystania ze sprzętu przeciwpożarowego, przede wszystkim z różnego rodzaju gaśnic. Strażacy demonstrowali urzędnikom tarnobrzeskiego magistratu sposoby obsługi gaśnic i uczyli jak skutecznie gasić ogień. Potem przyszła część praktyczna i w pogromców "czerwonego kura" wcielały się tarnobrzeskie urzędniczki.
Strażacy przeprowadzili też demonstrację dotyczącą gaszenia palącego się oleju - czegoś, co zdarza się często, choćby w trakcie zwykłych zajęć w kuchni. Jak zdecydowanie podkreślali, nie wolno tego robić wodą, bo skutki mogą być opłakane. Na dowód tego, jeden ze strażaków, zachowując wszelkie środki ostrożności, nalazł kubek wody do naczynia, w którym palił się olej. Efektem była potężna eksplozja płomieni.
- Gdyby coś takiego zrobić w kuchni, w mieszkaniu, całe pomieszczenie stałoby w ogniu - przestrzegał jeden ze strażaków.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz