Zamknij

Dodaj komentarz

Tryumfalny powrót Mariana Ruzamskiego. W Tarnobrzegu otwarto wielką wystawę prac artysty [ZDJĘCIA]

Piotr Welanyk Piotr Welanyk 20:44, 19.10.2025 Aktualizacja: 23:53, 19.10.2025
Skomentuj

W obecności konsula generalnego Niemiec i dyrektora Centrum Sztuki Prześladowanej w Solingen w Niemczech otwarto w Tarnobrzegu wielką wystawę prac Mariana Ruzamskiego "Sztuka Pamięci".

[FOTORELACJA]10568[/FOTORELACJA]

Wernisaż wystawy, którą do końca roku będzie można podziwiać w Zamku Tarnowskich w Tarnobrzegu, miał uroczystą oprawę.

Udział w otwarciu wystawy w Tarnobrzegu wzięli m.in. konsul generalny Niemiec Holger Mahnicke z małżonką, dyrektor Centrum Sztuki Prześladowanej w Solingen Jürgen Joseph Kaumkötter, szef fundacja Europafels Norbert Baur, prezydent Tarnobrzega Łukasz Nowak, starosta tarnobrzeski Paweł Bartoszek, historyk sztuki profesor Lechosław Lameński, przewodniczący Rady Miasta Tarnobrzega Norbert Mastalerz i znany malarz Andrzej Foggt.

– Wydawałoby się, że po tylu latach pracy nie powinienem czuć zdenerwowania w takiej chwili, a jednak nie mogę się go wyzbyć. Dzisiejsza wystawa to dla mnie zwieńczenie 30 lat starań o przywrócenie pamięci o Marianie Ruzamskim. Zaczęło się od artykułu w „Tygodniku Nadwiślańskim”, a dziś spotykamy się w tak zacnym gronie i otwieramy wspaniałą wystawę jego prac – mówi profesor Tadeusz Zych, dyrektor Muzeum – Zamek Tarnowskich w Tarnobrzegu.

Marian Ruzamski był tarnobrzeżaninem, synem tarnobrzeskiego notariusza. Przed wybuchem I wojny światowej ukończył z wyróżnieniem Akademię Sztuk Pięknych w Krakowie. Miał rozwijać swój talent w Paryżu, ale gdy wybuchła Wielka Wojna musiał, jako obywatel Austro – Węgier, opuścić „stolicę świata” i wrócić do Tarnobrzega.

Tu przeżył rosyjską okupację, a gdy Rosjanie wycofywali się, zabrali m.in. M. Ruzamskiego jako „jeńca cywilnego” i wywieźli go w głąb Rosji. Tam przetrwał rewolucję bolszewicką, a przeżycia z tego okresu odcisnęły się głębokim piętnem na jego życiu.

Po powrocie do niepodległej już Polski M. Ruzamski, uczeń Jacka Malczewskiego, Leona Wyczółkowskiego i Juliana Fałata, zaczął robić karierę jako malarz. Był nawet nazywany „księciem malarzy polskich”. Potem jednak nastąpiło u niego załamanie psychiczne i zamiast podbijać świat sztuki, powrócił do Tarnobrzega. Na szczęście nie porzucił malarstwa.

Malował głównie portrety i krajobrazy. Zaangażował się też w życie „Pawlasówki” – niesamowitego salonu artystycznego, oddziałującego na kulturę polską okresu międzywojennego, stworzonego w Tarnobrzegu przez Janinę Pawlasową. Emil Zygadłowicz zadedykował mu swoją powieść „Motory”, Marian Ruzamski współpracował też blisko z wizjonerem i skandalistą Stanisławem Szukalskim.

Po wybuchu II wojny światowej utrzymywał się z malowania portretów. W 1943 roku odmówił namalowania obrazu dla znanego folksdojcza. „Rewanżem” był donos do Gestapo oskarżający go o żydowskie pochodzenie i homoseksualizm. Marian Ruzamski trafił do obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu. Tam umieszczono go w komando artystycznym – malował portrety współwięźniów, kapo i strażników.

Gdy w 1945 roku do Oświęcimia zbliżyły się oddziały sowieckie, Niemcy wysłali więźniów w „marsz śmierci”. Marian Ruzamski przetrwał, niosąc ze sobą teczkę ze swoimi szkicami. Dotarł do obozu w Bergen Belsen, ale był w stanie skrajnego wygłodzenia i wycieńczenia. Zmarł dwa tygodnie przed wyzwoleniem obozu.

Teczka z pracami M. Ruzamskiego została zabrana przez francuskich współwięźniów, którzy we Francji przekazali je polskiemu adwokatowi, ten zaś okazał się znajomym wieloletniej przyjaciółki i muzy M. Ruzamskiego Janiny Pawlasowej. Gdy prace powróciły do Polski, J. Pawlasowa przekazała je do Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau. Dziś są uważane za jedne z najwybitniejszych przykładów sztuki obozowej.

– Pomysł wystawy zawdzięczamy Marianowi Turskiemu – historykowi, dziennikarzowi i ocalałemu z Auschwitz. Przez całe życie walczył z zapomnieniem, na rzecz demokracji i praw człowieka. Jego słowa: „Auschwitz nie spadło z nieba. Zaczęło się od drobnych przejawów nietolerancji i antysemityzmu, od rasizmu. I to musimy pamiętać: nie zaczęło się od komór gazowych”. są dla nas przestrogą do dziś. Turski nadzorował przygotowania do wystawy niemal do swojej śmierci. Wstęp do katalogu wystawy ukończył kilka dni przed śmiercią 18 lutego 2025 roku. Wystawa jest mu dedykowana – mówi prof. Tadeusz Zych.

Ekspozycja wcześniej została pokazana (w jeszcze szerszej formie) w Centrum Sztuki Prześladowanej w Solingen (Niemcy) stając się tam nie lada sensacją.

Eksponaty na wystawie, pierwszej od 100 lat indywidualnej wystawie M. Ruzamskiego, pochodzą ze zbiorów: Muzeum-Zamek Tarnowskich w Tarnobrzegu (posiada największy w Polsce zbiór prac artysty), Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau, Muzeum Archeologiczno-Etnograficznego w Łodzi oraz zbiorów prywatnych.

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarze (0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

OSTATNIE KOMENTARZE

0%