Burmistrz Baranowa Sandomierskiego Marek Mazur może być niemal pewien, że w przyszłych wyborach samorządowych nie zyska poparcia mieszkańców dwóch wsi - Knapów i Durdów. Obydwu naraził się, "majstrując" przy tamtejszych szkołach.
Mieszkańcy Durdów do niedawna mieli jeszcze nadzieję, że burmistrz w ostatniej chwili opamięta się i wysłucha ich próśb o pozostawienie we wsi normalnej - a więc od nowego roku szkolnego ośmioklasowej - podstawówki. Liczyli, że wycofa się z pomysłu "okrojenia" jej do klas 1-3 i przeniesienia dalszej edukacji do szkoły w pobliskiej Woli Baranowskiej. Co prawda pod koniec minionego roku radni na jego wniosek przyjęli uchwałę intencyjną, która otworzyła drogę do takich zmian, ale dopiero w ubiegłym tygodniu głosowali nad utworzeniem w Durdach filii wolskiej podstawówki.
Część mieszkańców wsi, których dzieci i wnuki uczą się w Durdach, pojawiła się na sesji Rady Gminy, aby jeszcze raz zaprotestować przeciwko planom władz.
- Podziwiamy trud włożony w proces likwidacji naszej szkoły. Myślę, że z wielką satysfakcją będzie pan teraz spoglądał w oczy mieszkańców wsi Durdy - mówiła nie bez sarkazmu jedna z pań. - Tylko ktoś, kto nie włożył nic od siebie w rozwój tej szkoły, może nie szanować nakładu pracy, jaki włożyli w to nasi ojcowie i dziadkowie... (rn)
WIĘCEJ W NAJNOWSZYM WYDANIU "TYGODNIKA NADWIŚLAŃSKIEGO" LUB eTN.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz