100 dni po objęciu funkcji prezydenta Tarnobrzega przez Dariusza Bożka rozmawialiśmy z nim na temat problemów, z którymi przyszło mu się zmierzyć w tym czasie i priorytetów na najbliższe miesiące - między innymi o cenach śmieci, płatnych parkingach w centrum miasta, budowie obwodnicy i galerii handlowych.
- Ile razy już pomyślał Pan: po co mi to było?
- Ciekawe pytanie. Odpowiem na nie nieco inaczej. Kilka osób pytało mnie co bym robił, gdybym jesienią miał tę wiedzę na temat miasta i urzędu, którą mam dziś? Czy wystartowałbym w wyborach? I zawsze odpowiadam, że tak...
- Pytam, bo początek kadencji kojarzy się z "radosną twórczością", zmianami kadrowymi i snuciem planów. A tutaj na start mieliśmy serię problemów i trudnych decyzji - podwyżka cen śmieci, koniec fi nansowania koszykówki, afera w TTBS. Spodziewał się Pan tego?
- Tematu śmieci oczywiście byłem świadomy. Był on wałkowany przez rok i w końcu trzeba było to zakończyć. Ktoś musiał zdecydować, że nie unieważniamy kolejnego przetargu i nie ogłaszamy następnych. Miałem świadomość, że całe odium spadnie na mnie, chociaż w ogóle nie czuję się winnym tego problemu...
Więcej w papierowym i elektronicznym wydaniu "TN".
KUP e-TN:
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz