Do naszej redakcji zgłosiła się czytelniczka, która otrzymała mandat za przekroczenie prędkości. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że otrzymała go z fotoradaru, którego w Nowej Dębie nie ma, nie znajdziemy tam też znaków informujących o kontroli. Okazuje się jednak, że możemy zostać sfotografowani znienacka. I to legalnie.
w papierowym i elektronicznym wydaniu
"Tygodnika Nadwiślańskiego":
Słońce Polsatu23:13, 13.10.2022
0 0
No tak ale OGRANICZENIE DO 50KM/H to każdego boli :) 23:13, 13.10.2022