Zamknij

Nie żyje Ludwik Bogacz. Odszedł na wieczną wartę...

12:51, 30.11.2020 wel Aktualizacja: 16:33, 30.11.2020
Skomentuj

W wieku 90 lat zmarł Ludwik Bogacz, kombatant konspiracji antykomunistycznej i członek tarnobrzeskiego Młodzieżowego Ruchu Oporu.

Urodzony w 1930 r. Ludwik Bogacz dorastał w patriotycznej atmosferze. Jego starszy brat był szefem Kierownictwa Dywersji Armii Krajowej w okręgu tarnobrzeskim. Po zakończeniu okupacji niemieckiej, rodzina działała w konspiracji antykomunistycznej Wolność i Niezawisłość.

Młody Ludwik po ukończeniu szkoły podstawowej został uczniem Gimnazjum i Liceum im. Hetmana Jana Tarnowskiego w Tarnobrzegu. Tam zetknął się z polonistką, profesor Heleną Zaleską. Wychowywani na polskich patriotów przez ukochaną nauczycielkę uczniowie zawiązali w 1948 roku organizację konspiracyjną Młodzieżowy Ruch Oporu. Ludwik Bogacz był jednym z nich.

Jesienią 1949 roku nastąpiła wielka wsypa. Członkowie MRO zostali aresztowani i, mimo młodego wieku, poddani bestialskiemu śledztwu. W 1950 roku, podczas procesu przed Sądem Wojskowym, nastoletnich konspiratorów i ich duchową przewodniczkę skazano na wieloletnie wyroki więzienia.

Ludwik Bogacz odsiedział 2 lata w więzieniach o najcięższym rygorze, m.in. w osławionych Wronkach. Później, po opuszczeniu więzienia, został wcielony do wojska i skierowany do Wojskowych Batalionów Pracy, o który dziś mówi się, że były usankcjonowaną formą niewolnictwa. Tarnobrzeżanin trafił do Katowic, gdzie w koszmarnych warunkach wydobywał węgiel w jednej ze śląskich kopalni.

Po zakończeniu "służby", poddawany był inwigilacji przez organa bezpieczeństwa, spotykał się też z licznymi szykanami w życiu zawodowym.

Po zmianie ustroju, w 1989 roku, Ludwik Bogacz włączył się w działalność tarnobrzeskiego koła Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej.

W 2019 roku doczekał się uhonorowania przez Tarnobrzeg Młodzieżowego Ruchu Oporu. Imię organizacji nadano jednemu z tarnobrzeskich rond. Mimo sędziwego wieku i problemów zdrowotnych, Ludwik Bogacz był jedną z tych osób, które odsłoniły pamiątkową tablicę na rondzie (wraz z Anną Olson, córką Heleny Zaleskiej i Beatą Warchoł - Wilewską, córką Kazimierza Warchoł - Wilewskiego, komendanta MRO).

Do końca życia pozostał człowiekiem niezwykle skromnym i pogodnym.

(wel)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz


Dodaj komentarz

🙂🤣😐🙄😮🙁😥😭
😠😡🤠👍👎❤️🔥💩 Zamknij

Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu tyna.info.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz

0%