Zamknij

Sandomierz. Ze szpitala do muzeum. Agregaty dostaną drugie życie [zdjęcia]

14:50, 14.02.2022 Aktualizacja: 15:07, 14.02.2022
Skomentuj

Agregaty prądotwórcze, które jeszcze do niedawna były wykorzystywane w Szpitalu Specjalistycznym Ducha Świętego w Sandomierzu, pojechały w poniedziałek do Muzeum Wojska Polskiego. Muzealników zainteresowały przede wszystkim silniki, takie same napędzały bowiem czołgi. Silnik zapasowy do tych urządzeń zostanie najprawdopodobniej zamontowany w którymś z zrekonstruowanych pojazdów.

Agregaty używane przez lata w sandomierskiej lecznicy pochodzą  z 1970 roku. Szpitalowi, który niedawno zakupił nowe urządzenia, te leciwe nie były już potrzebne. Dlatego dyrekcja i władze powiatu wyszły z inicjatywą, aby przekazać je muzeum.

- Jestem regionalistą. Interesuję się historią i wiem, że takie elementy są cenne dla zachowania polskiej tożsamości i historii oraz dla wojskowości. Szkoda byłoby, gdyby agregaty trafiły na złom lub do prywatnego kolekcjonera. Stąd pomysł, aby przekazać je muzeum, które takim sprzętem zajmie się w odpowiedni sposób - powiedział Jerzy Kuliński, zastępca  dyrektora sandomierskiego szpitala.

Jak wyjaśnił Jan Konopka, adiunkt w Muzeum Polskiej Techniki Wojskowej Muzeum Wojska Polskiego, zainteresowanie tej instytucji szpitalnym sprzętem jest nieprzypadkowe. Zawiera on bowiem elementy wojskowe. - Chodzi konkretnie o silniki, które mają oznaczenie W2. Zakłady Mechaniczne Wola, które były producentem zespołów prądotwórczych, używały silników czołgowych do napędu tychże urządzeń - tłumaczył Jan Konopka.

W warszawskiej placówce znajdują się już dwa tego typu agregaty. Nie wiadomo na razie, w jaki sposób zostaną ostatecznie wykorzystane te sandomierskie. Decyzję w tej sprawie podejmą muzealnicy zajmujący się konserwacją.

- Nie ulega wątpliwości, że silnik zapasowy do agregatów zostanie zamontowany w którymś z czołgów, które w tej chwili są poddawane renowacji. Oczywiście konieczne będą zmiany, ponieważ w obecnej wersji jest on przystosowany do napędu zespołów prądotwórczych. Trzeba będzie zamontować inne kolektory, inny osprzęt, inne oprzyrządowanie. Będzie to oczywiście wymagało pracy - przyznał przedstawiciel muzeum.

Jeden przekazany agregat waży trzy i pół tony, a drugi, większy - cztery, silnik natomiast - 1,2 tony. Do transportu sprzętu udało się zaangażować wojsko.

Więcej na ten temat w "Tygodniku Nadwiślańskim".

(MPlaza)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(1)

TOJATOJA

0 0

Podziwiam wszelakich pasjonatów. Złote rączki się znajdą i wykorzystają silnik jak należy.

08:53, 18.02.2022
Odpowiedzi:0
Odpowiedz


Dodaj komentarz

🙂🤣😐🙄😮🙁😥😭
😠😡🤠👍👎❤️🔥💩 Zamknij

Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu tyna.info.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz

0%