W poniedziałek kilka minut po godzinie 16.30 za pośrednictwem Wojewódzkiego Centrum Powiadamiania Ratunkowego staszowski dyżurny został zawiadomiony o niebezpiecznym zdarzeniu, do którego dojść miało w Staszowie na ul. Cmentarnej. Sytuacja była o tyle nietypowa, że to telefon automatycznie powiadomił służby o poważnym wypadku samochodowym właściciela, podając współrzędne. Ponieważ nikt nie odbierał połączenia na miejsce ruszyli policjanci.
– Przybyły na miejsce patrol nie potwierdził zgłoszenia. We wskazanej lokalizacji nie było żadnych pojazdów, ani też osób poszkodowanych. W trakcie wykonywanych czynności do mundurowych podszedł 61-letni mężczyzna, który przekazał funkcjonariuszom znaleziony przez siebie na chodniku telefon. Po dwóch godzinach od otrzymanego zgłoszenia do Komendy Powiatowej Policji w Staszowie zgłosiła się właścicielka urządzenia. Kobieta przekazała policjantom, że zostawiła telefon na dachu samochodu. Zapominając o nim ruszyła w drogę. Ten spadł na ulicę i prawdopodobnie wstrząsy związane z uderzeniem o asfalt system zidentyfikował jako poważny wypadek samochodowy i o niebezpieczeństwie powiadomił służby - mówi Joanna Szczepaniak, oficer prasowa staszowskiej policji.
– Zgłoszenie to na szczęście miało szczęśliwy koniec, nie było zdarzenia, nie było osób poszkodowanych i poważnych konsekwencji. Niemniej jednak przypominamy o ostrożnym użytkowaniu swoich urządzeń i dbałości o nie, gdyż każda akcja niesie za sobą zaangażowanie wielu osób, a pomoc ta okazać się może potrzebna w innym miejscu - dodaje J. Szczepaniak.
[ZT]218213[/ZT]
chłopek roztropek13:52, 24.12.2024
2 1
Służby czuwają. Brawo !!!
Gdzie te baby majom mózgi? Jak nie dają się oszukać na wnuczka itp, to zostawią telefon na dachu samochodu. Zacznijcie myśleć mózgiem w ... głowie. 13:52, 24.12.2024