Szukali grzybiarza z pomocą psa tropiącego. 61-latek zgubił się w lesie. Nie miał telefonu

Dzięki działaniom podjętym przez funkcjonariuszy opatowskiej Komendy Powiatowej Policji zaginiony grzybiarz wrócił bezpiecznie do domu.

W środowy wieczór do dyżurnego opatowskiej komendy wpłynęło zgłoszenie o zaginięciu 61 – letniego mieszkańca gminy Tarłów. Z relacji bliskich wynikało, że mężczyzna o godzinie 13.30 wyszedł z domu w Wólce Tarłowskiej do pobliskiego lasu na grzyby.

– W związku z tym, że do godziny 19 nie wrócił, domownicy zwrócili do policjantów z prośbą o pomoc w odnalezieniu grzybiarza. Dyżurny niezwłocznie we wskazany rejon skierował będących w jego dyspozycji funkcjonariuszy, w tym również przewodnika z psem tropiącym. Poszukiwania utrudniał zapadający zmierzch, duża powierzchnia zalesionego terenu, ale również fakt, że mężczyzna nie posiadał przy sobie telefonu komórkowego. W wyniku podjętych działań 61 – latek odnaleziony został w dwie godziny od otrzymania pierwszego sygnału o jego zaginięciu - poinformowała Katarzyna Czesna-Wójcik, oficer prasowa opatowskiej Policji. 

Mężczyzna znajdował się w kompleksie leśnym w odległości około 10 kilometrów od domu. Okazało się, że stracił orientację w terenie. Po przebadaniu przez załogę pogotowia ratunkowego trafił pod opiekę bliskich.

[ZT]224374[/ZT]