[FOTORELACJA]4278[/FOTORELACJA]
Wydrzańskie Spotkania Jeździeckie wymyślili właściciele Stajni Wydrza, profesjonalnego ośrodka jeździeckiego, który powstał w gminie Grębów. Ubiegłoroczna, pierwsza edycja imprezy, miała charakter towarzyski, ale nie przeszkodziło to miłośnikom jazdy konnej w licznym stawieniu się na starcie. Spotkania spodobały się też publiczności, która zawitała do Stajni Wydrza.
II Wydrzańskie Spotkania Jeździeckie miały już o wiele wyższa rangę. Oprócz zawodów towarzyskich, rozegrano kilka konkurencji na szczeblu regionalnym. Nigdy wcześniej w tej części Podkarpacia, ale i pobliskich powiatach woj. świętokrzyskiego nie rywalizowano w ujeżdżaniu koni na tak wysokim szczeblu.
Impreza w Wydrzy nie zawiodła licznie przybyłych, nawet z odległych miejsc (woj. podkarpackie, lubelskie, świętokrzyskie, małopolskie) uczestników i widzów. Rozegrano zawody towarzyskie, w tym Debiuty umożliwiające oswojenie się niedoświadczonych zawodników i ich koni z rywalizacją na profesjonalnym czworoboku, rywalizowali też, w zawodach rangi regionalnej, licencjonowani jeźdźcy.
Była też masa dodatkowych atrakcji, z zawodami Hobby Horse na czele. To rywalizacja dzieci „ujeżdżających” kijki z głową konia. Brzmi niewinnie, ale w rzeczywistości, jak mówi Weronika Nidecka, współwłaścicielka Stajni Wydrza, to chyba najtrudniejsze zawody imprezy, bowiem dzieci muszą same odtwarzać wszystkie ruchy konia w prawdziwych zawodach. Kłusować, galopować, zmieniać tempo i krok, itd.
Rywalizacja w Hobby Horse była zacięta, nie brakło łez z powodu nieuchronnych pomyłek, ale tak naprawdę, wszystkie uczestniczki wypadły fantastycznie. Podobnie zresztą jak uczestniczki towarzyskich i regionalnych zawodów jeździeckich.
Widok przepięknych, zadbanych koni, emocje związane z rywalizacją, możliwość podziwiania „końskiego tańca”, bowiem tym jest ujeżdżanie, ewidentnie spodobał się licznie przybyłej publiczności.
Jedną z dodatkowych atrakcji był także kucyk „Rafałek”, który już w ub. roku podbił serca dzieci. Podobnie jak wtedy, teraz też do jego zagrody ustawiła się długa kolejka chętnych do przejażdżki na jego grzbiecie.Wrażenie zrobił tez pokaz ułanów z samodzielnej kawaleryjskiej grupy operacyjnej Obojna.
Podczas II Wydrzańskich Spotkań Jeździeckich nie zabrakło także lodów, waty cukrowej i serwowanych przez miejscowych strażaków – ochotników kiełbasek z grilla, a także konkursu plastycznego dla dzieci, poświęconego oczywiście koniom.
- Będę namawiał panią Weronikę, żeby w przyszłym roku zorganizować jeszcze większą imprezę, jeszcze wyższej rangi – stwierdził Kazimierz Skóra, wójt gminy Grębów.
Więcej w najbliższym papierowym wydaniu „Tygodnika Nadwiślańskiego”.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu tyna.info.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz