Siarka prowadziła w Kołobrzegu 2:0, grała z przewagą zawodnika i... przegrała 2:3..

Bez punktów wracać będą piłkarze Siarki Tarnobrzeg z Kołobrzegu. I chociaż przed meczem można było przewidywać, że tak może się dla naszych piłkarzy zakończyć ten wyjazd, to po meczu kibice tarnobrzeskiego klubu mogą czuć nie tyle niedosyt, co złość...

Pierwsza połowa meczu nie była wybitnym widowiskiem. Na pewno jednak nie wyglądała ona na mecz lidera tabeli z drużyną z jej dołu. Była w miarę wyrównana. Emocje rozpoczęły się dopiero w drugiej odsłonie tego widowiska...

Siarka wyszła na drugą połowę z mocnym postanowieniem przejęcia inicjatywy. I to się opłaciło. Wprowadzony w przerwie, za Szymona Lewickiego, Krzysztof Zawiślak w 51 minucie dał prowadzenie drużynie gości. Siedem minut później Kotwica otrzymała kolejny cios, gdy po czerwoną kartkę obejrzał jeden z jej obrońców. W 62 minucie Zawiślak wywalczył rzut karny, który na bramkę zamienił Marcin Stefanik. Wydawało się, że Siarka w końcu przełamie złą passę i przy okazji zakończy zwycięską serię gospodarzy, która trwa od 5 spotkań.

Rzeczywistość okazała się jednak całkiem inna. Grająca w 10 Kotwica przeważała i... w 70 minucie zdobyła kontraktowego gola, w 83 doprowadziła do remisu, a dwie minut później już prowadziła. Mecz zakończył się zwycięstwem gospodarzy 3:2, które umocniło ich na pierwszym miejscu w tabeli, a Siarkę zapchnęło na sam jej dół.