Zamiast spodziewanego wyroku i zakończenia procesu w sprawie odszkodowania za czas spędzony w areszcie przez Zenona K. - mężczyznę obwinionego o potrójne zabójstwo, skazanego za to na 25 lat, a następnie uniewinnionego, jest przerwa w rozprawie. Tak zdecydował Sąd Okręgowy w Tarnobrzegu. W procesie gra toczy się o blisko  2 mln zł.

Choć zarówno prokuratura, jak i adwokat reprezentujący Zenona K. spodziewali się, że proces zakończy się podczas rozprawy 20 stycznia 2022 roku, tak się nie stało. Radca prawny występująca w imieniu reprezentującego Skarb Państwa prezesa Sądu Apelacyjnego w Rzeszowie, poprosiła o zawieszenie rozprawy, bowiem jej klient dopiero na początku grudnia został powiadomiony o procesie i nie miała czasu na zapoznanie się z aktami. Sędzia Arkadiusz Hryniszyn zwrócił jej uwagę na to, że od chwili powiadomienia minęło półtora miesiąca, ale przychylił się do wniosku. Decyzja, co do przyznania odszkodowania i jego ewentualnej wysokości, zapadnie najprawdopodobniej na początku lutego.

71-letni dziś Zenon K. został oskarżony o dokonanie w 2015 roku potrójnego zabójstwa w osławionym "Perszingu" - stalowowolskim bloku socjalnym. W 2017 roku, po procesie, mężczyzna został uznany przez Sąd Okręgowy w Tarnobrzegu za winnego i skazany na 25 lat pozbawienia wolności. W lipcu 2018 roku Sąd Apelacyjny w Rzeszowie uniewinnił mężczyznę od zarzutu potrójnego morderstwa. Uznał jednak, że Zenon K. jest winny niepowiadomienia o zbrodni i skazał go za to na 2 lata i 9 miesięcy więzienia. Dziwny trafem, było to niemal dokładnie tyle, ile mężczyzna przesiedział w areszcie tymczasowym w trakcie procesu o potrójne zabójstwo.

Sprawa trafiła przed oblicze Sądu Najwyższego. Ten uchylił wyrok w sprawie braku zawiadomienia organów ścigania przez Zenona K. i umorzył postępowanie w tym zakresie. To otworzyło Zenonowi K. drogę do ubiegania się o odszkodowanie za czas spędzony w areszcie.

Jego adwokat domaga się dla swojego klienta blisko 2 mln zł.  Podczas rozprawy 20 stycznia 2022 roku Zenona K. nie było na sali rozpraw. Mężczyzna ma ograniczoną możliwość poruszania się, bowiem po opuszczeniu aresztu musiał poddać się operacji amputacji nogi. Obecnie przebywa w jednym z Domów Pomocy Społecznej w Stalowej Woli.