W Szydłowie władze samorządowe zapowiadają bezwzględną walkę z dzikimi wysypiskami śmieci i osobami, które pozbywają się odpadów, wyrzucając je np. do lasu.
- Dla mnie są to sytuacje kompletnie niezrozumiałe - mówi burmistrz Szydłowa Andrzej Tuz. - Przecież każdy mieszkaniec płaci za wywóz odpadów komunalnych i może je w ramach tej opłaty oddawać, a mimo to zjawisko pozbywania się ich na dziko występuje nadal, i to na dużą skalę.
Na terenie gminy jest kilka miejsc, szczególnie zaśmiecanych. To chociażby tak zwany Lisi Kamień, skarpa poniżej budynku Szkoły Podstawowej w Szydłowie, teren za murami obok Skarbczyka, punktu widokowego i poniżej kościołka pw. Wszystkich Świętych.
Dla samorządu likwidacja dzikich wysypisk oznacza spore wydatki. - Są to kwoty na tyle znaczące, że można byłoby z powodzeniem przeznaczyć je na inne cele publiczne - dodaje burmistrz.
Aby walczyć z plagą dzikich wysypisk Urząd Miasta zakupił kilka fotopułapek, które niebawem zostaną zainstalowane wmiejscach szczególnie chętnie odwiedzanych przez "śmieciarzy". Kamery te włączają nagrywanie po wykryciu ruchu, działają również w podczerwieni, co pozwala na nagrywanie materiału w nocy. Lokalizacja fotopułapek co jakiś czas będzie zmieniana. Władze gminy liczą, że dzięki kamerom uda się zidentyfikować i ukarać szczególnie uciążliwych "śmieciarzy".
Fot. ilustracyjne/R. Staszewski
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz