Telewizja internetowa Ipla postanowiła mi zwrócić 96 groszy za to, że nie mogłem na jej stronie zobaczyć finałowego meczu Mistrzostw Świata w Siatkówce Mężczyzn. W rewanżu, zachwycony, postanowiłem zareklamować tę telewizję szerszej publiczności. Oto moja przygoda z Iplą.
Jak wiadomo, mecze mistrzostw zostały przez telewizję Polsat zakodowane. Jedynie mecz otwarcia (finał też, ale o tym później) na Stadionie Narodowym transmitowany był w kanale otwartym. Obejrzało go 11 milionów Polaków. Pozostałe 102 mecze mogli oglądać jedynie posiadacze Cyfrowego Polsatu.
Jedną z alternatyw było wykupienie dostępu do meczów w telewizji internetowej Ipla (także należącej do grupy Polsat). Można to medium oglądać na dwa sposoby. Po prostu w internecie - na domowym komputerze, lub w nowoczesnych telewizorach podpiętych do sieci w formie tzw. smart TV. Tak się składa, że jestem w posiadaniu obu tych możliwości.
Nie jestem jakimś zaprzysięgłym fanem siatkówki. Jednak lubię oglądać mecze z udziałem Polaków. Porywa mnie atmosfera, jaką nasi kibice stwarzają na tych meczach. Weseli, radośni, kolorowi, przyjaźni - zupełne przeciwieństwo tego, co dzieje się na meczach piłki nożnej.
Postanowiłem więc, że odżałuję opłatę i wykupię dostęp do oglądania mistrzostw. Wcześniej jednak sprawdziłem, czy w ogóle będę te rozgrywki mógł oglądać. Na stronie Ipli dowiedziałem się, że do oglądania transmisji wymagane jest łącze o przepustowości co najmniej 2 megabitów na sekundę. Mój dostawca internetu - Tarnobrzeska Spółdzielnia Mieszkaniowa - zapewnia w ofercie, za którą płacę ok. 40 zł miesięcznie, że dostarcza do 5 Mbit/sek. Ale słowo "do" można różnie rozumieć, więc za pomocą jednego z wielu darmowych programów (w tym przypadku "speedtest by Ookla") sprawdziłem przesył danych do mojego komputera. Faktycznie, było i jest ok. 5 Mbit/sek. Wymogi Ipli mój internet spełniał z naddatkiem.
Wykupiłem więc dostęp. Kosztowało to 99 złotych. Trudno. W zamian otrzymałem możliwość oglądania 4 kanałów "volleyball" ze wszystkimi - 103 - meczami mistrzostw. Nie muszę chyba dodawać, że interesowały mnie jedynie mecze Polaków. No, ale pakiet "wszystko albo nic" nie dopuszczał możliwości negocjacji.
Pierwsze dwa zakodowane mecze z udziałem polskiej drużyny - z Australią i Wenezuelą - obejrzałem (w telewizorze, smart tv) bez żadnych problemów. Byłem zachwycony jakością HD i poziomem transmisji. Odkryłem nową jakość mojego telewizora! Zacząłem zapraszać kolegów...
No i się skiepściło. Kolejne transmisje zaczęły przebiegać z problemami. Zacinało, przerywało, powtarzało. Widać było, po prostu, że łącze "nie wyrabia"...
Napisałem więc do Ipli: "Dzień dobry. Wykupiłem dostęp do MŚ za 99 zł na Ipla. Dwa pierwsze mecze obejrzałem bez żadnych problemów. Kolejne, niestety, nie. Co chwilę się zacina. Sprawdziłem, nie bez trudu, szybkość łącza, i na TV, i na kompie. Powyżej 5 Mb/sek. (piszecie, że wystarczy 2) Telewizor to LG 42 LW 5500. W czym problem? Może da się jakoś (czym, jakim programem?) przyspieszyć łącze? Na kompie jest OK, więc oglądam na kablu RGB podpiętym do telewizora. Ale przecież nie o to chodzi. Jakość inna (gorsza) i z dźwiękiem problem, bo jak wyciszę kompa, to dźwięk znika także z TV. Jak włączę w kompie, choć trochę, to jest opóźnienie i wkurza to, bo słyszę dwa źródła dźwięku - z laptopa i z telewizora. Nie mam żadnych pretensji za opłatę. Trudno. Wyszło jak wyszło. Ale nie sądziłem, że będę miał za tę stówę tyle komplikacji... Koledzy się naigrywają. Mimo wszystko pozdrawiam.
PS Tylko proszę mi nie pisać, żebym jeden odbiornik internetu wyłączył, bo robię to..."
Oto odpowiedź: "W dniu 2014-09-12 o 18:20, Pomoc Ipla pisze: Witamy. Uprzejmie informujemy, że przyczyną zacinania się odtwarzania materiałów wideo w IPLI może być słabe łącze internetowe. Do korzystania z materiałów pakietu IPLA SIATKÓWKA wymagane jest stałe łącze o przepustowości min. 2 mbit/s; Powodem zacięć może być korzystanie z łącza bezprzewodowego. Prosimy o wy-łączenie innych urządzeń, które korzystają z łącza internetowego."
Pozwolicie Państwo, że nie przytoczę słów, którymi (w duchu) skomentowałem tę odpowiedź, wygenerowaną zapewne przez komputer. Ale odpowiedziałem kolejnym mailem: "Czy ktoś w ogóle przeczytał mojego maila? Standardowa odpowiedź, pewnie automatyczna. Mam transfer 5 Mb/sek. Powinno iść. A nie idzie. Przycina i już. W tym samym czasie, za radą mojego dostawcy internetu, sprawdziłem filmy HD na YouTubie. Bez przeszkód. Więc proszę mi nie pieprzyć, że wina jest po stronie dostawcy internetu. Nie jesteście w stanie obsłużyć zbyt dużej liczby subskrybentów, i już. Proszę nie ściemniać. Na szczęście moja przygoda z Wami dobiega końca. Nigdy więcej Iplą."
Na tego maila odpowiedzi już nie otrzymałem. (...)
Wacław Pintal
Więcej w papierowym wydaniu "TN".
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz