Zamknij

Jak rodzi się problem

08:59, 14.05.2014 TN Aktualizacja: 09:14, 14.05.2014
Skomentuj

Kiedy pod koniec stycznia ubiegłego roku, nie bez zasłużonej satysfakcji, oddawano do użytku wyremontowany kosztem prawie 4,5 miliona złotych blok porodowy stalowowolskiego szpitala, z  dumą prezentowano stanowisko do porodów w  wodzie. Miał to być dowód na to, że szpital nadąża za najnowocześniejszymi trendami.

Teraz okazuje się, że na tym stanowisku... nie przyjęto dotychczas ani jednego porodu! Aż trudno w to uwierzyć, ale informację potwierdza dyrektor szpitala Mirosław Leśniewski. Nie jest w stanie odpowiedzieć z absolutną pewnością, jakie są przyczyny takiego stanu rzeczy. - Z tego co pamiętam, projekt wanny porodowej był mocno forsowany przez konsultanta krajowego. Wanna stoi, a rodzące kobiety mają wątpliwości, czy jest tam wystarczają czysto - mówi.

 I wyjaśnia, że w wielu innych ośrodkach w kraju, w których takie porody się odbywają, tylko pierwsze skurcze są w ciepłej wodzie, a następne fazy porodu odbywają się już w tradycyjny sposób.

Immersja  wodna,  czyli  poród  w  wodzie,  ma  przede wszystkim za zadanie łagodzić skurcze porodowe tuż przed rozwiązaniem. Końcową fazę porodu rodząca także może spędzić w wannie, i w takim przypadku dziecko przychodzi na świat w środowisku wodnym, co nie stanowi dla niego najmniejszego zagrożenia.

Dyrektor nie odnosi się do jednej z tez, iż zerowe zainteresowanie stalowowolanek porodami w wodzie związane było z tym, że tak naprawdę szpital nie był do tego przygotowany. Podobno nieustannie brakowało pracowników o odpowiednich kwalifikacjach, którzy mogliby asystować przy takim porodzie.

- Panie, które trafiają na "porodówkę", na dzień dzisiejszy mogą korzystać z nowej wanny w pierwszej fazie porodu w celu złagodzenia bólu. Nie jest więc prawdą, że wanna jest bezużyteczna. Problem polega na tym, że panie bardzo  rzadko  decydują  się  na  takie  rozwiązanie -  mówi Philipp Zalewski, główny specjalista do spraw komunikacji społecznej w szpitalu. - Inną sprawą jest drugi etap, czyli poród dziecka w wodzie. W tej chwili nasz szpital nie oferuje takiej możliwości. Uruchomienie  porodów  w  wodzie  wymaga  zdobycia przez  cały  personel,  a  nie  tylko  przez  położne,  jak  się powszechnie uważa, dodatkowych, certyfikowanych kwalifikacji. Wprowadzenie tego rozwiązania utrudnia też fakt, że  poród  w  wodzie  generuje  większe  koszty,  a  nie  jest refundowany przez Narodowy Fundusz Zdrowia. (...)

Jerzy Reszczyński

Więcej w papierowym wydaniu "TN".

(TN)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%