Zamknij

Napięta sytuacja w "Siarkopolu". Pracownicy firmy zbojkotują Barbórkę?

16:21, 22.11.2019 StaszewskiR Aktualizacja: 16:29, 22.11.2019
Skomentuj

Niepokojące sygnały płyną z

Grupy Azoty "Siarkopol" w Grzybowie.  Pojawiła się informacja o planach znaczącej

redukcji zatrudnienia. Zwolnionych może zostać nawet 250 osób!

Pięć związków zawodowych wystosowało wczoraj wspólne stanowisko do

zarządu firmy. "Jesteśmy zszokowani niespodziewaną informacją, która dotarła do

nas 19.11.2019 r. od Pana Prezesa, dotyczącą zamiaru przeprowadzenia zwolnień

grupowych oraz zmian w Regulaminie Pracy i Zakładowym Układzie Zbiorowym Pracy.

W związku z powyższym informujemy, że Organizacje Związkowe działające w Spółce

na znak protestu przeciwko działaniom podejmowanym przez Pana Prezesa, nie będą

uczestniczyć w obchodach Dnia Górnika (...)" - czytamy w piśmie, pod którym

podpisali się: Stanisław Lech Zalewski - przewodniczący K.Z. M.O.Z. NSZZ

"Solidarność", Jerzy Kozioł - przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników

Ruchu Ciągłego Przemysłu Siarkowego, Maciej Kondek - przewodniczący Komisji

Zakładowej ZZ "Solidarność 80", Jacek Miodyński - przewodniczący Zarządu

Związku NSZZ Pracowników Górnictwa i Przetwórstwa Siarki oraz Mariusz Dziedzic

- przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Transportu Kolejowego.

Prezes Grupy Azoty "Siarkopol" Trajan Szuladziński potwierdza, że

sytuacja ekonomiczna spółki nie jest najlepsza. Ze względu na bardzo niskie, zbliżone

do zera, ceny eksportowe siarki, zarząd podjął decyzję o zawieszeniu kontraktu

z najważniejszym marokańskim odbiorcą.  

- W zaistniałych okolicznościach

jesteśmy zobligowani do podjęcia działań oszczędnościowych - tłumaczy prezes. - To wszystko toczy się na różnych płaszczyznach Ograniczamy koszty

przeładunku, negocjujemy z Eneą koszty prądu, ale równocześnie zwróciłem się do

związków o zajęcie stanowiska w kwestii ograniczenia pensum dla pracowników

administracyjnych. Podczas spotkań, które odbyły się wczoraj i przedwczoraj

poinformowałem także o planach redukcji zatrudnienia. Mogą one dotyczyć do 250

osób. Kluczowe jest tu słowo "do", bo na ten moment absolutnie nie myślimy o

takiej skali i ma nadzieję, że ten najczarniejszy scenariusz nigdy się nie

ziści.

Prezes podkreśla również, że wystąpił z wnioskiem o czasowe zawieszenie

premii w przyszłym roku i wypłaty tak zwanej barbórkowej trzynastki. Zamierza

również negocjować włączenie karty górnika do wynagrodzenia zasadniczego.

- W naszej firmie kartą objętych

jest większość zatrudnionych, czego nie ma na przykład w spółkach węglowych,

gdzie korzystają z niej jedynie ci pracujący po ziemią - zaznacza T. Szuladziński.

Jerzy Kozioł, szef Związku Zawodowego Pracowników Ruchu Ciągłego

twierdzi, że 7 listopada odbyło się spotkanie związkowców z zarządem. Omawiane

były m.in. kwestie związane z organizacją tegorocznej Barbórki.

- Prezes powiedział wówczas, że

niebawem wystąpi z propozycją wprowadzenia zmian w Regulaminie Pracy

dotyczących osób zatrudnionych w biurach. Ani słowem nie wspomniał jednak, że

zamierza przeprowadzić zwolnienia grupowe - mówi J. Kozioł. - I nagle

przedwczoraj otrzymaliśmy informację, że może chodzić o redukcję zatrudnienia

nawet o 250 osób. A wszystkich zatrudnionych w "Siarkopolu" jest 800. Do tego

jeszcze dowiedzieliśmy się o planach zamknięcia instalacji siarki mielonej, co

w naszym przekonaniu może być równoznaczne z likwidacją w nieodległej perspektywie

całego Zakładu Chemicznego. Zdarzały się lata, gdy ceny na rynkach siarki

spadały znacznie bardziej niż teraz, ale spółka przetrwała to wszystko, nie

mając na koncie grosza. Teraz mamy kapitał zapasowy, mamy płynność finansową,

więc to nie jest tak, że na gwałt należy przeprowadzać zwolnienia. Zarząd mówi

o drastycznych cięciach, a tymczasem sam, w połowie tego roku, gdy już było

wiadomo, że na rynku siarki nie dzieje się dobrze, podjął decyzję o zakupie

nowych samochodów służbowych za kilkaset tysięcy.

Związkowcy zapowiadają bojkot tegorocznej Barbórki. Apelują do załogi, by

wzięła udział jedynie w mszy świętej.

- To może trochę emocjonalne

stanowisko, ale uważamy, że wobec planów demontażu firmy, nie mamy czego

świętować - dodaje J.

Kozioł.

Prezes "Siarkopolu" uważa tego rodzaju sytuację za niepoważną.

- Chcieliśmy, mając na uwadze

wszystkie trudności, ograniczyć się w tym roku jedynie do okolicznościowej

akademii, ale na wniosek związków i załogi podjęta została decyzja, by

zorganizować także część biesiadną, choć znacznie skromniejszą, bez gości z

zewnątrz. Teraz nagle okazuje się, że związki nawołują do tego, by pracownicy w

ogóle nie przyszli na Barbórkę. Jeśli tak, to trzeba się będzie zastanowić nad

tym czy po prostu nie odwołać tego święta.

Na najbliższą środę zapowiedziane jest kolejne spotkanie związkowców z

zarządem "Siarkopolu".

Więcej na temat sytuacji spółki w papierowym wydaniu "TN".

(rs)

(StaszewskiR)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%