W czwartek po południu do tarnobrzeskiego szpitala zgłosiła się matka z 16-letnią córką, która miała wysoką temperaturę i duszności.
Jak się okazało - jej ojciec niedawno wrócił z Niemiec. W związku z tym rozpoczęto procedury związane z podejrzeniem zarażenia koronowirusem.
AKTUALIZACJA:Koronawirus. W Tarnobrzegu wciąż czekają na wynik testów
- W czwartek 12 marca, późnym popołudniem, do izby przyjęć przy oddziale pediatrycznym zgłosiła się 16-letnia dziewczyna z matką. Nastolatkę skierował do szpitala lekarz rodzinny. Ponieważ u dziewczyny występowały objawy mogące wskazywać na zachorowanie na COVID-19, a okoliczności, czyli fakt, że jej ojciec wrócił niedawno z Niemiec, zwiększały prawdopodobieństwo zarażenia koronawirusem SARS-CoV-2, wszczęliśmy procedury przygotowane na taką ewentualność - mówi lek. med Krzysztof Stolarski, zastępca dyrektora ds. lecznictwa Szpitala Wojewódzkiego im. Zofii z Zamoyskich Tarnowskiej w Tarnobrzegu.
CZYTAJ TAKŻE: Epidemia koronawirusa - Alarm w tarnobrzeskim sądzie Będzie stan zagrożenia epidemiologicznego. Co to oznacza? Uwaga! Duże zmiany w sandomierskim szpitalu w związku z epidemią koronawirusa |
- Pacjentki zostały odseparowane, powiadomiliśmy służby sanitarne, na miejsce przyjechała specjalna karetka i zabrała zarówno nastolatkę, jak i jej matkę na oddział zakaźny szpitala w Mielcu. Obie poddano testom na obecność koronawirusa, wyniki powinny być znane w sobotę 14 marca. - kontynuuje K. Stolarski. - Liczyliśmy się z tym, ze taka sytuacja może mieć wcześniej, czy później miejsce. Personel, który miał kontakt z pacjentką i jej matką, został w szpitalu. Oddział został zdezynfekowany. Teraz czekamy na decyzję władz sanitarnych - mówi K. Stolarski - Niestety, mimo licznych apeli, by takie sytuacje zgłaszać wcześniej telefonicznie, najlepiej do sanepidu bądź na ogólnopolską infolinię, tak się nie stało i o tym, że możemy mieć do czynienia z potencjalnym zarażeniem koronawirusem dowiedzieliśmy się dopiero po bezpośrednim kontakcie z pacjentką - przyznaje K. Stolarski.
- Bardzo dużo pacjentów zgłasza się do przychodni gdzie udzielana jest nocna i świąteczna pomoc. Tam są małe pomieszczenia, więc rozważamy rozstawienie specjalnego namiotu, gdzie pacjenci mogliby oczekiwać na kontakt z lekarzem - informuje K. Stolarski. Z informacji uzyskanych przez tarnobrzeski szpital wynika, że ojciec nastolatki nie ma objawów chorobowych. Czy jednak nie jest np. nosicielem, wykażą dopiero testy.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz