Dwaj 21-latkowie z terenu powiatu staszowskiego nie spodziewając się drugiej kontroli przestrzegania kwarantanny tego samego dnia, postanowili oddalić się z miejsca w którym przebywali. Pewność siebie, a także lekkomyślność mężczyzn może ich słono kosztować
W środę, 1 kwietnia, tuż po godzinie 13.00 dzielnicowi z Komisariatu Policji w Połańcu udali się w rejon miasta, gdzie mieli dokonać kontroli przestrzegania kwarantanny dwóch mężczyzn. W trakcie jej realizacji policjanci nie stwierdzili żadnych nieprawidłowości. Jednak kilka godzin później dzielnicowi postanowili dokonać ponownego sprawdzenia przestrzegania zasad kwarantanny pod adresem, w którym już wcześniej byli. Gdy jeden z 21-latków odebrał telefon i usłyszał słowo ,,Policja" natychmiast się rozłączył i wyłączył urządzenie. Mundurowi kilkukrotnie próbowali skontaktować się z drugim z mężczyzn, jednak bezskutecznie, gdyż ten również miał wyłączony telefon. Zachowując wszelkie zasady bezpieczeństwa, dzielnicowi dokonali sprawdzenia pomieszczeń, w których powinni przebywać 21-latkowie, a także sprawdzili teren posesji. Pomieszczenia były opuszczone, a drzwi do nich otwarte.
CZYTAJ TAKŻE: - Dziesiątki osób mogły się zarazić - Procedury są niezbędne. Chronią nas i pacjentów - Koronawirus - powiat sandomierski. Osoba zakażona to pracownik szpitala w Tarnobrzegu |
Policjanci po skontrolowaniu terenu miasta ponownie wrócili pod wskazany adres. Tym razem zastali dwóch mężczyzn, którzy twierdzili, że spacerowali za zabudowaniami i z nikim się nie kontaktowali. Funkcjonariusze z Komisariatu Policji w Połańcu sporządzili na tę okoliczność dokumentację, która zostanie przesłana do Sądu Rejonowego w Staszowie. Mężczyznom grozi wysoka grzywna - nawet 30 000 złotych.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz