Piłkarze Siarki Tarnobrzeg, beniaminka eWiner 2. Liga, pierwszy raz poczuli gorycz porażki w drugoligowych rozgrywkach. Tarnobrzeżanie ulegli na własnym stadionie Wiśle Puławy 2-4. Choć rywal był wyraźnie lepszy, co odzwierciedla wynik, siarkowcy pozostawili po sobie dobre wrażenie.
Mecz z Wisłą rozpoczął się dla Siarki idealnie. W 2 minucie spotkania Lewicki podał do Stańczyka, który po szybkim rajdzie prawą stroną znalazł się sam na sam z bramkarzem gości i celnym, precyzyjnym strzałem umieścił piłkę w siatce.
Później do głosu doszli goście. Ich akcje były o wiele bardziej składne, było widać, że grają schematy wielokrotnie przećwiczone. Siarkowcy bronili się, ale 2-ligowe doświadczenie gości przeważyło i w 13 minucie było 1-1 po strzale Retlewskiego. Ten sam, zawodnik w 37 min. po raz kolejny pokonał bramkarza Siarki, wyprowadzając gości na prowadzenie. Trener tarnobrzeżan dokonał dwóch zmian, co wpłynęło na bardziej płynny obraz gry miejscowych. Na efekty nie trzeba było czekać długo - tuż przed przerwą, w 44 min. Lewicki zamienił dośrodkowanie na efektownego gola strzelonego głową.
Po przerwie nad boisko nadciągnęły ciemne chmury. Zdawało się to uskrzydlać zawodników Siarki, który przełamali dominację wiślaków i raz po raz wyprowadzali ataki mogące zagrozić bramce gości. Skończyło się jednak źle - po niegroźnej z pozoru kontrze piłkarze Wisły przedarli się na pole karne Siarki, Czmołenko sfaulował jednego z piłkarzy gości, a sędzia odgwizdał rzut karny. Bramkarz Siarki był bardzo bliski obrony strzału Putona, ale piłka wpadła jednak do siatki i zrobiło się 2-3. Do tego nad stadionem rozpętała się burza i zaczął padać ulewny deszcz. Siarkowcy chcieli odrobić stratę, atakowali, ale to goście postawili przysłowiową "kropkę nad i". W 66 min. gola zdobył Retlewski, kompletując hattricka.
- Nie ma co kryć, przegraliśmy z drużyną dużo lepszą od nas. Musimy wyciągnąć wnioski z tej porażki - stwierdził Sławomir Majak, trener Siarki Tarnobrzeg.
Kibice Siarki po meczu podziękowali swojej drużynie. Jak podkreślali, piłkarze przegrali, ale po meczu, w którym nie zabrakło im zaangażowania i woli walki.
0 0
Spokojnie, to tylko jeden sezon takich porażek.