Zamknij

Będzie protest pielęgniarek i położnych w Nisku. Szpital na krawędzi?

10:16, 20.01.2025 Aktualizacja: 14:47, 23.01.2025
Skomentuj

Trudna sytuacja finansowa niżańskiego szpitala nie jest nowością, ale jeszcze nigdy dotąd nie doprowadziła jego pracowników do tak dramatycznych kroków. 21 stycznia 2025 roku pielęgniarki i położne zorganizują protest przed Starostwem Powiatowym w Nisku. Ma zwrócić uwagę na ich sytuację zawodową i finansową. Decyzja o pikiecie to sygnał, że personel medyczny osiągnął granicę swojej wytrzymałości.

 

Szpital w Nisku od lat zmaga się z brakami w budżecie i rosnącymi kosztami. Choć problem dotyczy wielu placówek powiatowych, to w tym przypadku sytuacja stała się szczególnie napięta. Propozycje dyrekcji, takie jak dodatki wyrównawcze zamiast podwyżek czy zawieszenie Funduszu Socjalnego, wywołały falę niezadowolenia. Personel podkreśla, że takie kroki są nie do zaakceptowania i uderzają w godność zawodową pracowników.

Organizatorzy protestu nie kryją swojego rozczarowania. „Nie możemy pozwolić, by koszty kryzysu finansowego ponosiły osoby najmniej zarabiające” – deklarują organizatorzy protestu. Protestujący mają nadzieję, że ich pikieta stanie się impulsem do działania dla władz szpitala i powiatu.

Starosta niżański Robert Bednarz i dyrektor szpitala Paweł Tofil znaleźli się pod ogromną presją. Z jednej strony słyszą ostrzeżenia wojewody podkarpackiej, która sprzeciwia się ograniczaniu dostępu do opieki zdrowotnej, z drugiej mierzyć muszą się z determinacją personelu. Wojewoda jednoznacznie stwierdziła, że zamykanie oddziałów nie jest rozwiązaniem, a jednocześnie oczekuje realnych kroków w celu poprawy sytuacji finansowej.

Teresa Kubas-Hul przypomniała, że 20 czerwca ubiegłego roku wydała zgodę na czasowe zaprzestanie działalności Oddziału Położniczo-Ginekologicznego oraz Oddziału Noworodkowego na okres od 1 lipca do 31 grudnia 2024 roku.

Było to związane ze zgłoszoną potrzebą wykonania w tym czasie remontu. Co więcej, 5 listopada do wojewody wpłynął wniosek o wydanie opinii o celowości inwestycji pn. „Rozbudowa i przebudowa części Szpitala Powiatowego w Nisku poprzez utworzenie nowych miejsc opieki długoterminowej”. Dyrektor szpitala stwierdził w piśmie, że inwestycja dotyczy utworzenia Zakładu/Oddziału Opiekuńczo-Leczniczego po przekształceniu części oddziału ginekologiczno-położniczego oraz neonatologicznego na potrzeby nowego zakładu. Nie było mowy o likwidacji oddziałów – mówi wojewoda Teresa Kubas-Hul. Jej zdaniem decyzja jest szkodliwa dla mieszkańców i powinna zostać jak najszybciej zmieniona. W tej sprawie w środę z Podkarpackiego Urzędu Wojewódzkiego zostały wysłane pisma do Roberta Bednarza, starosty niżańskiego i Pawła Tofila, dyrektora SPZZOZ w Nisku. – czytamy na stronie Podkarpackiego Urzędu Wojewódzkiego w Rzeszowie

Oba oddziały są bardzo ważne dla bezpieczeństwa mieszkanek Niska i okolic, dlatego podkreślam moją zdecydowaną dezaprobatę wobec planów ich zamknięcia. Równocześnie, kierując się troską o dobro pacjentów zamieszkujących powiat niżański, apeluję o pilne zabezpieczenie ich fundamentalnych potrzeb zdrowotnych poprzez niezwłoczne uruchomienie przedmiotowych oddziałów – pisze w dokumencie wojewoda.

Mieszkańcy powiatu także zaczynają tracić cierpliwość. Choć solidaryzują się z personelem medycznym, to obawiają się o przyszłość szpitala i dostęp do opieki zdrowotnej. W tej sytuacji konieczność znalezienia kompromisu wydaje się bardziej pilna niż kiedykolwiek.

Pikieta jako głos rozpaczy!

Organizatorzy podkreślają, że protest będzie miał pokojowy charakter i nie zakłóci funkcjonowania miasta. Jednak sam fakt, że pielęgniarki i położne zdecydowały się wyjść na ulice, świadczy o rozmiarach problemu. – Od lat staramy się współpracować z dyrekcją i unikać konfliktów. Teraz jednak czujemy, że nasza praca jest niedoceniana, a proponowane zmiany zagrażają naszemu bytowi – podkreśla jedna z zadeklarowanych protestujących.

Czy szpital w Nisku przetrwa obecny kryzys? To pytanie zadają sobie nie tylko pracownicy, ale także mieszkańcy powiatu i może nawet sam starosta. Jeśli nie zostaną podjęte konkretne kroki, sytuacja może eskalować, motywując do działania kolejne grupy zawodowe i placówki medyczne w regionie. Jedno jest pewne – niżański szpital stoi przed największym wyzwaniem w swojej historii. Protest pielęgniarek i położnych to wyraźny sygnał, że dalsze ignorowanie problemu może mieć poważne konsekwencje nie tylko dla tej placówki, ale dla całego systemu opieki zdrowotnej w regionie.

(.)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(2)

uśmiechniętyuśmiechnięty

1 0

Tyle waszego, że se popłaczecie.
Niemcy czekają na pielęgniarki z uśmiechniętej POlski :-)

09:12, 21.01.2025
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

nemnem

1 0

No cóż wiek tych pań sugeruje, że nie są już najmłodsze i pewnie czas na emeryturę. Po co więc mówią, że są zmęczone pracą, skoro większość z nich pracuje w kilku placówkach, a jeśli praca ich wykańcza to po co trzymać się jej kurczowo, lepiej dać miejsce młodym, a jest ich sporo, tylko przez swoje starsze koleżanki, które nie chcą odejść z pracy nie mogą być zatrudnione na umowy stałe.

20:15, 23.01.2025
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%