[FOTORELACJA]4215[/FOTORELACJA]
Krzysztof Rawski swoją przygodę z fryzjerstwem zaczynał w 1958 roku. Jak mówi, to był zupełnie inny czas. Choć panował ustrój komunistyczny, jego prywatny zakład doskonale radził sobie także w ówczesnych realiach. „U Rawskiego” zawsze, bez względu na wszystko, panował kult pracy.
–Pamiętam, jak przyszłam pierwszego dnia do pracy. Miałam 21 lat, myślałam, że jakoś zostanę wprowadzona, a pan Krzysztof dał mi nożyczki i powiedział „no to bierz się do strzyżenia”. Nie było przeproś – wspomina ze śmiechem pani Maria Stelmach, uznana tarnobrzeska fryzjerka, jedna z uczennic Krzysztofa Rawskiego.
Przez kilkadziesiąt lat „strzyżenie u Rawskiego” stało się w Tarnobrzegu synonimem wizyty u dobrego fryzjera. Nie inaczej jest i dziś, choć nestor tarnobrzeskiego rzemiosła „przekazał pałeczkę” młodszemu pokoleniu.
– Szef dalej strzyże, ale już „po godzinach”, głównie starszych tarnobrzeżan, którzy nie wyobrażają sobie nawet, że mogliby pójść do innego fryzjera – mówi Beata Salamon, która dziś prowadzi zakład fryzjerski K. Rawskiego i z sukcesami kontynuuje znakomite tradycje.
Krzysztof Rawski z okazji 80. urodzin otrzyma prezenty i efektowny tort od personelu zakładu. Gościł także wielu mieszkańców miasta pamiętających o rocznicy. Jednym z pierwszych gości był prezydent Tarnobrzega Dariusz Bożek.
– Kiedyś żona z córką mnie tu przyprowadziły. Na pytanie jaką chcę fryzurę, odpowiedziałem „taką, jaka się spodoba tamtym kobietom”, wskazując na nie.. No i zostałem klientem na następne kilkadziesiąt lat – wspomina ze śmiechem włodarz Tarnobrzega.
Choć Krzysztof Rawski nie jest już formalnie szefem zakładu fryzjerskiego przy pl. Bartosza Głowackiego, w firmie nadal panują jego zasady. Na pierwszym miejscu jest klient. To było aktualne nawet w dniu urodzin nestora. Wszyscy, od obecnego personelu, po najmłodszą stażem Aleksandrę, uczennicę Zespołu Szkół nr 1 w Tarnobrzegu, wiedzą o tym doskonale.
– Przynieśliśmy Szefowi tort, odśpiewaliśmy „100 lat” i wróciliśmy do pracy, bo klienci czekali. Tego zawsze uczył nas Pan Krzysztof. Na świętowanie przyjdzie czas potem – mówi Beata Salamon.
Więcej w najbliższym, papierowym wydaniu „Tygodnika Nadwiślańskiego”.
0 0
Dziękuję za empatię,profesjonalizm ,życzliwość.JestbPan Wielki.
0 0
Przez 28 lat jestem wiernym klientem, Panie Krzysztofie gratuluję załogi i życzę sto lat!!!
0 0
Jak jeszcze miałem włosy to byłem częstym klientem u pana rawskiego
0 1
Dawno temu też byłam jego klientką,miałam 5 lat.