[FOTORELACJA]8548[/FOTORELACJA]
Aukcje, z których dochód służy albo celom charytatywnym, albo wsparciu zakupu dzieł sztuki do zbiorów tarnobrzeskiego muzeum, to już tradycja. W tym roku do wylicytowania były obrazy i grafiki wielu znanych twórców, podarowane przez samych autorów, członków ich rodzin lub kolekcjonerów.
Licytowano m.in. prace Mariana Ruzamskiego, Ryszarda Mrozowskiego, Marka Saka, Bożeny Wójtowicz – Ślęzak, Macieja Majewskiego, Piotra Rędziniaka, Michała Smółki, Bogdana Ptaka, Grzegorza Wójcika, Katarzyny Miller, Stanisława Dziubaka, Marii Bobrowskiej, Cesare Lucchiniego, Réjane Moroniego i innych.
Podczas samej licytacji prowadzonej przez dyrektora tarnobrzeskiego muzeum Tadeusza Zycha i znanego artystę Stanisława Dziubaka, nie brakowało emocji. O kilka obrazów, m.in. grafikę „Kraków” Ryszarda Mrozowskiego i obraz „Pstrąg” Grzegorza Bednarskiego, stoczono zaciekłe „bitwy”.
Wiele wystawionych na aukcji dzieł zostało też wylicytowanych drogą telefoniczną, po tym, jak ich zdjęcia muzeum umieściło w internecie. W ich przypadkach licytacje zaczynały się od kwot zadeklarowanych przez kolekcjonerów nie biorących osobiście udziału w licytacji.
– Kilka licytacji mnie zaskoczyło in plus, choć były i takie w przypadku których spodziewałem się większego zainteresowania wystawionymi dziełami sztuki. Generalnie jednak jestem bardzo zadowolony z efektów, bo liczyliśmy, że uda się pozyskać tą drogą 20 tysięcy złotych, tymczasem przekroczyliśmy 25 tys – mówi T. Zych.
Najwyższe ceny podczas licytacji osiągnęły dzieła Ryszarda Mrozowskiego, jednego z najbardziej znanych tarnobrzeskich malarzy.
W sumie, za wylicytowane obrazy (sprzedały się prawie wszystkie wystawione na aukcję dzieła sztuki), muzeum uzyskało 25370 zł. Kwota ta pomoże zakupić do zbiorów tarnobrzeskiego muzeum dwa rysunki jednego z najbardziej znanych polskich malarzy, Jana Matejki.
– Rzeczoznawca wycenił je na 70 tysięcy złotych. One kiedyś należały do zbiorów dzikowskich, potem Artur hr. Tarnowski podarował je pewnej osobie. Teraz jest szansa, ze powrócą do zamku dzikowskiego – mówi Tadeusz Zych.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz