[FOTORELACJA]9672[/FOTORELACJA]
W piątek, 13 czerwca, do tego o godzinie 13.00, w rejonie gmachu mieszczącego tarnobrzeskie sądy - rejonowy i okręgowy i prokuratury rejonową i okręgową, zaroiło się od wozów strażackich i policyjnych. Syreny, błyskające "koguty" wozów służb, blokada dróg przez policjantów na motocyklach - wszystko to sprawiało bardzo realistyczne wrażenie.
Niedługo później do budynku weszli wyposażeni w specjalistyczny sprzęt strażacy, którzy zaczęli ewakuować z budynku ludzi. Ponieważ świadkowie widzieli dym, wiele osób uznało, że w budynku sądów i prokuratur prowadzona jest prawdziwa akcja ratownicza wymuszona pożarem.
- Uspokajam, to były ćwiczenia, a zadymienie pożarowe udawał dym teatralny. Scenariusz ćwiczeń zakładał, że na 3 piętrze budynku sądu pojawił się ogień. Czujniki przeciwpożarowe zainstalowane w budynku wysłały powiadomienie do Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej. Okazało się, że pożar jest niemożliwy do ugaszenia przez pracowników sądu, bo w budynku panuje silne zadymienie. Na miejsce akcji desygnowano wszystkie zastępy z Jednostki Ratowniczo - Gaśniczej z Tarnobrzega. Strażacy weszli do budynku i przeprowadzili ewakuację pracowników. Okazało się jednak, że ze względu na pożar dwoje pracowników sądu nie jest w stanie uciec i wyszło na dach budynku. Strażacy ewakuowali ich przy pomocy drabiny z koszem - poinformował "Tygodnik Nadwiślański" starszy kapitan Norbert Strojnowski, oficer prasowy KM PSP w Tarnobrzegu.
Stojący przed budynkiem "ewakuowani" pracownicy obserwowali zabieranie z dachu swojej koleżanki i kolegi. "Odcięci" pracownicy mieli sporo emocji, bo podróż w koszu strażackiej drabiny kilkadziesiąt metrów nad ziemią nie jest czymś, co trafia się zbyt często. Wszystko jednak skończyło się dobrze, o czym świadczyły uśmiechy ewakuowanych.
Ćwiczenia w tarnobrzeskim sądzie to element szkoleń, które przechodzą pracownicy różnego rodzaju instytucji, a także strażacy. Jak mówią "pogromcy pożarów", to nie ostatnia taka akcja w Tarnobrzegu w najbliższym czasie.
1 1
Ja rozumiem że są wielkie aspiracje na dziennikarza ale to jest porażka w tytule wielkie ach i och sąd ewakuowany po czym pod koniec treści że to są ćwiczenia oklaski penisem o czoło za tak poczytne pióro w tym jakże „wspaniałym” tygodniku