W niedzielę, 13 lipca, w Tarnobrzeskim Domu Kultury gościła Joanna Kuciel-Frydryszak autorka książki "Chłopki. Opowieść o naszych babkach", która okazała się wydawniczym hitem sprzedała się w ilości ponad 600 tysięcy egzemplarzy. Spotkanie było częścią V Festiwalu Kultury Lasowiackiej.
[FOTORELACJA]9915[/FOTORELACJA]
- Kiedy czytałam tę od razu pomyślałam o tym, że to jest też opowieść o nas. I o babkach także osób, które mieszkają na naszym terenie. Od razu pomyślałam, że chcę zaprosić panią Annę do nas. Prawie dwa lata to trwało zanim udało nam sie tutaj spotkać, ale, jak wiadomo, książka bije rekordy popularności i pani Anna bywa w wielu miejscach. Cieszę się, że udało się jej znaleźć ten czas, żeby tutaj do nas przyjechać, w dodatku przy okazji Festiwalu Kultury Lasowiackiej. Stąd też pomysł na taką wystawę, na na cały projekt, żeby skupić się na kobietach, żeby skupić się na tych osobach, które przez długi czas były taką białą plamą, albo były sprowadzone do jakichś wzorów, dawnych pieśni, czy godek lasowiackich. Chciałabym w ramach tego projektu, śladem pani Anny, nadać im twarz, nadać im godność, trochę o nich więcej opowiedzieć. Zwrócić uwagę na konkretne osoby, które tę kulturę tworzą. I mam nadzieję, że mi się to udaje - mówi Renata Domka z Tarnobrzeskiego Domu Kultury, która prowadziła spotkanie.
Spotkanie z autorką "Chłopek" cieszyło się tak dużym zainteresowaniem, że przed jego rozpoczęciem do sali kameralnej TDK trzeba było przynosić dodatkowe krzesła. Finalnie, wypełniły one niemal każdy jej kąt. Po trwającej około półtora godziny rozmowie z Renatą Domką, a także ze słuchaczami, Joanna Kuciel-Frydryszak długo pozowała z nimi do pamiątkowych zdjęć i podpisywała książki.
- Ten pomysł narodził się po napisaniu książki o służących. Była grupa kobiet, która uciekała, czy zatrudniała się po prostu w miastach, a wcześniej mieszkały na wsiach. Zobaczyłam, że to budzi tak duże emocje, szczególnie w czytelniczkach, że pomyślałam sobie, że wrócę na tę wieś i zobaczę jak one żyły zanim się z niej wydostały do miasta. Jak żyły ich matki, jak żyły ich siostry. No i to, co zobaczyłam, było bardzo dla mnie trudne, poruszające i wzruszające - mówi Joanna Kuciel-Frydryszak.
- To jest historia takiego trudu wielkiego kobiet, ponieważ ja piszę głównie o kobietach, ale też, tak naprawdę, mężczyzn. To jest okres, kiedy wieś przeżywała, jak w ogóle Polska, jak cały świat, kryzys ekonomiczny, a mieszkańcy wsi szczególnie dotkliwie go znosili. I to jest właśnie historia biedy, ale też zacofania, takiego wykluczenia trochę edukacyjnego. Gdzie kobietom odmawiano prawa do nauki, no bo po co babie szkoła? I to wszystko, jakoś tak, mam wrażenie zginęło w historii, w pamięci naszych rodzin. Wydawało mi się, że to jest warte opowiedzenia, że tak naprawdę do dzisiaj jakieś konsekwencje tamtych wyborów, czy tamtych sytuacji, w których żyły kobiety, wciąż ponosimy - dodaje.
[ZT]217575[/ZT]
[ZT]223792[/ZT]
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz