Zamknij

Tarnobrzeg nie wejdzie do śmieciowego porozumienia ze Stalową Wolą. Tak zdecydowała Rada Miasta po burzliwej debacie [FOTO]

Piotr Welanyk Piotr Welanyk 09:17, 01.08.2025 Aktualizacja: 09:26, 01.08.2025
Skomentuj

Po kilku godzinach momentami burzliwej debaty, tarnobrzescy radni nie zdecydowali o przystąpieniu do stalowowolskiego międzygminnego porozumienia gospodarującego śmieciami.

[FOTORELACJA]10037[/FOTORELACJA]

Dyskusja o oddaniu do Stalowej Woli tarnobrzeskich odpadów komunalnych rozpoczęła się nietypowo – od próby wyłączenia z debaty (i głosowania) radnego Wacława Golika, który jest pracownikiem konkurencyjnej w stosunku do MZK Stalowa Wola tarnobrzeskiej firmy FCC, która obecnie zajmuje się śmieciową „obsługą” miasta i ma instalację śmieciową na terenie strefy przemysłowej (na osiedlu Nagnajów). Wnioskowała o to wiceprzewodnicząca RM Anna Pekár. Po konsultacji z prawnikiem, okazało się, że nie ma ku temu żadnych podstaw formalnych.

Radna A. Pekár gorąco zachwalała wejście do porozumienia, porównując je do przesiadki w „śmieciowym pociągu” z najgorszego wagonu do salonki. Do wejścia do porozumienia przekonywał także prezydent Łukasz Nowak, wiceprezydent Kamil Kalinka i naczelnik Wydziału Gospodarki Komunalnej i Środowiska Jolanta Hyla. Przewodniczący RM Norbert Mastalerz nazwał to precedensem, bo nigdy dotąd tyle osób nie występowało przy uchwale od strony wnioskodawcy.

Temat śmieci od lat wzbudza w Tarnobrzegu silne emocje, głównie z powodu wysokich kosztów odbioru odpadów – nawet tych segregowanych. Obecnie obsługą zajmuje się spółka FCC Tarnobrzeg, w której miasto ma 40 proc. udziałów. Nową propozycję, forsowaną przez prezydenta Łukasza Nowaka, zgłosił Miejski Zakład Komunalny w Stalowej Woli. Zakładała ona przystąpienie do już funkcjonującego od 12 lat porozumienia międzygminnego. Stalowa Wola od 2028 ma też mieć swoją spalarnię śmieci.

Prezydent Nowak argumentował, że udział w porozumieniu to szansa na niższe ceny i brak opłat za wywóz niektórych kategorii odpadów, gdy spalarnia ruszy. Zwracał uwagę na brak partnerskiej współpracy ze strony FCC i historyczne umowy niekorzystne dla Tarnobrzega. „Mi zależy jedynie na tych niespełna 40 tysiącach mieszkańców Tarnobrzega, żeby płacili mniej za śmieci” – zapewniał.

Przeciwko propozycji ostro występowała spółka FCC Tarnobrzeg, która przed sesją opublikowała list otwarty, podkreślając swoje lokalne zaangażowanie, infrastrukturę, doświadczenie i zatrudnienie ponad 80 pracowników – w większości mieszkańców Tarnobrzega i okolic. Na sesji pojawili się również pracownicy FCC, którzy obawiają się o swoje miejsca pracy.

Zwolennicy wejścia do porozumienia (oznaczałoby to przekazanie całego strumienia odpadów do Stalowej Woli bez przeprowadzania przetargu – ten ostatni odbyłby się tylko na odbiór i transport śmieci) przekonywali, że jest to gwarancja stabilizacji. Naczelnik J. Hyla przedstawiła kalkulacje, z której wynikało, że nawet przy komercyjnych cenach (a porozumienie ma niższe) i trzy razy dłuższym transporcie, ceny za odbiór odpadów byłyby dla miasta niższe. Przyznała jednak, że wyliczenia te są w duże mierze „ogólne”.

W odpowiedzi na nie, radny Wacław Golik rozdał radnym wyliczenia przygotowane przez firmę FCC, obecnie odbierającą odpady z miasta (po wygraniu przetargu). Jak podkreślał, one nie są ogólne, a oparte na faktycznych kosztach. Wynikało z nich, że wejście do stalowowolskiego porozumienia międzygminnego oznaczałoby podwyżkę stawek dla mieszkańców o mniej więcej 7-8 złotych na osobę miesięcznie.

Podczas dyskusji dużo mówiono o historii często złych relacji Tarnobrzega z firmą FCC. Władze miasta i zwolennicy porozumienia mówili, że obawiają się, że jeżeli Tarnobrzeg nie wejdzie do porozumienia, FCC będzie miało pozycję monopolisty i będzie mogło dyktować ceny.

Przeciwnicy porozumienia podnosili w odpowiedzi, że także MZK nie zachowywało się w przeszłości wobec Tarnobrzega fair, a propozycja, że miasto może dołączyć do porozumienia, ale tylko do momentu wbicia pierwszej łopaty pod budowę w Stalowej Woli spalarni to szantaż.

– Kilka miast w Polsce wycofuje się z budowy spalarni, bo nie jest w stanie zapewnić sobie odpowiedniej ilości odpadów. Na pewno nie będziemy mieli problemu ze zbyciem tych odpadów, które są przeznaczone do tego celu – mówił radny Damian Szwagierczak.

Przewodniczący Rady Miasta Norbert Mastalerz przypomniał, że już raz, kilkanaście lat temu, Tarnobrzeg nie przystąpił do stalowowolskiego porozumienia, a w efekcie miał najniższe ceny odpadów w regionie. Wspomniał też, że MZK Stalowa Wola to sponsor klubu sportowego Stal Salowa Wola, z którym tarnobrzeskich kibiców Siarki dzielą głębokie animozje i zasugerował, że tarnobrzeżanie zostaną pośrednio sponsorami Stali.

Przeciwnicy wejścia Tarnobrzega do porozumienia podkreślali, że oznacza to eliminację uczciwej konkurencji, a nie ma żadnych gwarancji, że nie odbije się to negatywnie na cenach dla mieszkańców miasta. Podkreślali, że najklarowniejszym rozwiązaniem jest przetarg, w którym wygrywa tańsza oferta.

Z kolei zwolennicy porozumienia przywoływali przykład sąsiednich gmin, które od kilkunastu lat należą do porozumienia i sobie to chwalą. Podkreślali też, że gdyby okazało się, że jest to jednak niekorzystne, zawsze można porozumienie opuścić.

Ostatecznie, po trwającej 4 godziny debacie, radni zagłosowali. Wynik głosowania – 9 „za”, 9 „przeciw” i 1 „wstrzymujący się” oznacza, że Rada Miasta nie zgodziła się na wejście Tarnobrzega do stalowowolskiego porozumienia.

Za przystąpieniem do porozumienia międzygminnego głosowali: Marian Cąpała, Piotr Gospodarczyk, Bożena Kapuściak, Jan Nowak, Anna Pekár, Beata Pięta, Robert Popek, Anna Sitnik i Waldemar Szwedo.

Przeciw: Wacław Golik, Norbert Mastalerz, Robert Niedbałowski, Sławomir Partyka, Adam Rębisz, Waldemar Stępak, Michał Szczytyński, Damian Szwagierczak oraz Mariusz Turbacz.

Od głosu wstrzymała się radna Aneta Surowiec, natomiast radny Alfred Martyniuk, choć był obecny na początku sesji, nie wziął udziału w głosowaniu. Nieobecny na sesji był radny Adrian Turek.

Czy odrzucenie przez Radę Miasta propozycji oznacza koniec tematu? Praktyka pokazuje, że niekoniecznie i być może pomysł ten wróci na kolejnej sesji Rady Miasta.

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%