Trendy demograficzne w Polsce są nieubłagane – w kraju drastycznie spada liczba rodzących się dzieci. Do tego Tarnobrzeg wyróżnia się nawet na tym tle in minus – odnotowano tu czwarty od końca wskaźnik dzietności kobiet wśród polskich powiatów. Jakby na przekór temu, tarnobrzeska „porodówka” przeżywa prawdziwy baby boom – ilość odbieranych tu porodów systematycznie się zwiększa.
– W lipcu w naszym szpitalu urodziło się 48 noworodków, natomiast od początku roku tych porodów było 242. Aktualnie w oddziale mamy 11 dzieci. Niedawno, dziś rano, urodziło się u nas kolejne dziecko. Jest w dobrym stanie, bardzo się z tego cieszymy – mówi dr n. med Sławomir Wątroba, zastępca kierownika Oddziału Neonatologicznego.
Jak podkreśla S. Wątroba, niemal lawinowy wzrost liczby porodów w tarnobrzeskim szpitalu, to nie przypadek.
– Oddział jest bardzo dobrze wyposażony, posiadamy sprzęt do wentylacji nieinwazyjnej, respiratory, nowe inkubatory, nowe lampy, wszystko na wysokim poziomie. Ponadto mamy doskonałe warunki lokalowe, a w oddziale pracuje bardzo dobrze wykwalifikowana kadra, zarówno jeżeli chodzi o lekarzy, jak i panie położne. Oddział jest pełen empatii, mamy są zadowolone, uśmiechnięte, dzieci są dopilnowane. To wszystko sprawia, że rodzice nam ufają i wybierają tarnobrzeski szpital jako miejsce, gdzie urodzą swoje dziecko. Jesteśmy z tego niezmiernie dumni – mówi S. Wątroba, podkreślając też doskonała współprace z personelem oddziału ginekologiczno-położniczego.
Baby boom w szpitalu w Tarnobrzegu cieszy, szczególnie, że jeżeli obecna tendencja się utrzyma, placówka przestanie być „zagrożona” odgórną likwidacją „porodówki”. Ministerialne plany reformy sieci szpitali zakładają, że oddziały porodowe na których rodzi się rocznie mniej niż 400 dzieci powinny zostać wygaszone.
[ZT]224347[/ZT]
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz