"Jest w orkiestrach dętych jakaś siła" śpiewała kiedyś Halina Kunicka. Mogli się o tym przekonać mieszkańcy Tarnobrzega, których zaskoczyła w sobotę, 4 lipca, muzyka dobiegająca z placu Bartosza Głowackiego. Niezapowiedziany koncert urządziła tam tarnobrzeska Miejska Orkiestra Dęta.
- Zagraliśmy bez okazji, chcieliśmy przewietrzyć instrumenty, dać znać, że żyjemy i że życie kulturalne w Tarnobrzegu nie umarło - mówi Janusz Chabel z tarnobrzeskiej orkiestry.
Orkiestra zagrała repertuar popularny, w myśl zasady "dla każdego coś miłego".
Tarnobrzeska Miejska Orkiestra Dęta to spadkobierczyni tradycji Orkiestry Górniczej.
- Mieliśmy ochotę wystąpić w naszych mundurach, ale upalna pogoda sprawiła, że zrezygnowaliśmy z tego. To był nasz pierwszy wspólny występ od początku marca i sprawił nam dużą frajdę. Mam nadzieję, że publiczności również - mówi J. Chabel.
Tarnobrzeżanie, którzy znaleźli się w obrębie placu Bartosza Głowackiego w sobotnie przedpołudnie koncert przyjęli bardzo ciepło.
8 zdjęć:
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz