Szalet Miejski w Tarnobrzegu z powodzeniem mógłby rywalizować o tytuł najdroższego sanitariatu w Polsce. Zbudowany za blisko 550 tys. zł budynek ma niewiele ponad 2 lata, a już zaczyna się "sypać" jego elewacja. I to nie byle jaka, bo wykonana z hiszpańskich łupków.

Projekt szaletów miejskich w Tarnobrzegu od początku budził olbrzymie kontrowersje. Nikt nie kwestionował samego pomysłu postawienia takiego przybytku, jednak zaakceptowany przez władze miasta projekt był delikatnie mówiąc dyskusyjny. Najwięcej emocji wzbudziło pokrycie elewacji budynku bardzo drogim, hiszpańskim łupkiem. Ówczesny prezydent Grzegorz Kiełb tłumaczył to wymogami narzuconymi przez konserwatora zabytków. W efekcie, skromny w gruncie rzeczy budynek, kosztował ponad pół miliona złotych. Sprawę badała nawet prokuratura, jednak nie doszukała się przestępstwa.

"Ekskluzywna" elewacja szaletu okazała się fatalnym rozwiązaniem. Wykonane zgodnie z projektem mocowania łupków nie wytrzymały konfrontacji z rzeczywistością.

- Można się tego było spodziewać, takie rozwiązanie, jakie przyjęto w projekcie, sprawdziłoby się może na prywatnej posesji, ale na pewno nie w przestrzeni publicznej i to w sąsiedztwie parkingu. Te łupkowe płytki musiały zacząć odpadać. I odpadają - mówią znający temat budowlańcy.

- Już w marcu wykonawca usuwał w ramach gwarancji uszkodzenia powstałe na skutek działalności wandali. Te, które pojawiły się teraz, również zostaną usunięte w ramach przeglądu pogwarancyjnego. Umowa zobowiązuje wykonawcę do wykonywania przeglądów do 2023 roku - mówi Barbara Trzeciak, obecna naczelnik Wydziału Techniczno - Inwestycyjnego i Drogownictwa Urzędu Miasta w Tarnobrzegu.

Niszczejący Szalet Miejski w Tarnobrzegu - 7 zdjęć