Jeden procent Twojego podatku to dla nas bardzo wiele. To szansa na rehabilitację funkcjonalną, która pozwoli zapobiec zanikowi mięśni u sparaliżowanej od 14 lat Kasi - mówią jej bliscy, apelując o pomoc.
Choroba przyszła nagle. 14 lat temu Katarzyna Zych zemdlała w łazience, szykując się do pracy. Był 5 października 2007 roku. Miała 34 lata. Była szczęśliwą żoną i mamą dójki dzieci...
Przytomność odzyskała dopiero na oddziale ratunkowym tarnobrzeskiego szpitala, w którym na co dzień pracowała, jako księgowa. Lekarze zdiagnozowali u niej udar i zawał pnia mózgu. Prognozy były fatalne. Lekarze przewidywali, że nawet jeśli uda się jej przeżyć, to do końca życia będzie "rośliną".
Kasia potrzebuje ciągłem rehabilitacji
Kasia się jednak nie poddała. Wychodząc półtora roku później ze szpitala mogła ruszać prawą ręką. Nie były to płynne, skoordynowane ruchy, ale jednak pewien zwiastun tego, że nie wszystko stracone. Zupełnie bez zmian pozostała jej świadomość. Cały czas wiedziała, co się wokół niej dzieje. W tej kwestii mózg pracował tak, jak przed atakiem choroby. Pomimo zaburzeń mowy niemal od początku była w stanie porozumiewać się z najbliższymi.
Ostatnie lata to żmudna codzienna rehabilitacja, a zarazem kosztowna rehabilitacja. Tylko dzięki niej można zapobiec zanikowi mięśni u sparaliżowane kobiety. I tylko ona daje nadzieję na to, że pewnego dnia jej stan znacznie się poprawi.
1 procent podatku dla Kasi Zych
Osoby, które chciałyby wesprzeć jej walkę o powrót do zdrowia mogą przekazać jej jeden procent swojego podatku. Wypełniając PIT w odpowiedniej rubryce należy wpisać numer KRS 0000271640, Fundacja "Ciepło i serce" z dopiskiem "Dla Kasi Zych".
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz