Blisko 10 000 złotych straciła mieszkanka gminy Osiek, do której zadzwonił oszust. Kobieta uwierzyła, że rozmawia z pracownikiem banku, który chce jej pomóc. Zmanipulowana przez oszustów najpierw przelała zgromadzone pieniądze, a następnie złożyła wniosek o pożyczkę. Ta dzięki reakcji policjantki będącej w czasie wolnym od służby, która przyszła do banku została anulowana.
W środę po południu do Komisariatu Policji w Połańcu zgłosiła się 50-letnia mieszkanka gminy Osiek, która została oszukana. Z relacji kobiety wynikało, że przed południem zadzwonił do niej mężczyzna, który przedstawił się jako pracownik banku.
– Rozmówca poinformował ją, że ktoś zamierza zaciągnąć pożyczkę, wykorzystując dane kobiety. Następnie poinstruował ją, aby zalogowała się do swojej bankowości elektronicznej, a także podała mu swoje hasło w celu zabezpieczenia posiadanych środków. Krótko później za pośrednictwem kodu blik z konta zostały wypłacone środki w wysokości 1400 zł - relacjonuje Joanna Szczepaniak, oficer prasowa staszowskiej policji.
W dalszej części rozmowy, rzekomy konsultant zapytał kobietę o inne rachunki bankowe. Gdy ta poinformowała go, że w innej placówce bankowej posiada konto, „bankowiec” polecił jej, aby przelała z niego 10 000 złotych, na konto do którego oszust posiadał już dostęp. Nie przerywając rozmowy telefonicznej 50-latka udała się do banku i zrobiła co jej polecono. Następnie po podaniu dwóch kodów blik, cyberprzestępca wypłacił z jej konta środki w wysokości 8000 złotych. Pokrzywdzona zapewniana była, że pieniądze te zostaną jej zwrócone, w co uwierzyła.
– Fałszywa troska oszustów pokierowała mieszkankę gminy Osiek ponownie do placówki bankowej, w której zaciągnąć miała kredyt na kwotę 47 000 złotych. Pieniądze te miały pomóc w schwytaniu osoby, która pierwotnie chciała zaciągnąć kredyt na jej dane. Kobiecie wmówiono dodatkowo, że nie może zdradzić celu pożyczki, gdyż w banku pracują oszuści, więc kobieta wymyśliła, że pożyczone pieniądze są jej potrzebne do kupna nowego samochodu - dodaje J. Szczepaniak.
Nerwowe zachowanie 50-latki wzbudziło podejrzenia pracownicy banku. Ta, widząc wchodzącą do placówki połaniecką policjantkę, będącą w czasie wolnym od służby, zasugerowała iż jej pomoc w zaistniałej sytuacji będzie niezbędna. Zmanipulowana przez oszustów 50-latka, początkowo była niewzruszona na argumenty, jednak ostatecznie rozmowa z policjantką dała jej do myślenia.
– Mundurowa poprosiła kobietę, aby ta na spokojnie się zastanowiła nad przelaniem zaciągniętej pożyczki osobom, których nie zna i aby sprawdziła czy faktycznie ktoś próbował zawrzeć na jej dane pożyczkę. Funkcjonariuszka zyskała zaufanie oszukanej kobiety, która ostatecznie wycofała podpisany wiosek o pożyczkę. W ten sposób mieszkanka gminy Osiek nie straciła blisko 50 000 zł - podkreśla J. Szczepaniak.
[ZT]214318[/ZT]
Greg22:03, 10.08.2024
. Ta dzięki reakcji policjantki będącej w czasie wolnym - ktos moze to przetlumaczyc? 22:03, 10.08.2024
Men-el09:12, 12.08.2024
Szkoda, że uwierzyła policjantce. Powinna zawierzyć oszustowi. 09:12, 12.08.2024
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu tyna.info.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
hehe10:24, 11.08.2024
0 0
nie do sie 10:24, 11.08.2024