Ku końcowi zmierza proces przed Sądem Rejonowym w Stalowej Woli w sprawie tragedii dotyczącej utonięcia 27-letniego mężczyzny w Wólce Turebskiej (gmina Zaleszany). Eryk D. usłyszał zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci poprzez pchnięcie kolegi do rzeki San. Pełnomocnik oskarżyciela posiłkowego wniósł we wtorek, 26 września, o zmianę kwalifikacji czynu. Sąd jednak odrzucił ten wniosek.
Tragedia, o której mowa, rozegrała się 19 lipca ub. r. Około godziny 21, koledzy łowiący ryby pokłócili się nad brzegiem Sanu. Doszło do bójki, w efekcie której 27-letni Rafał został pchnięty do rzeki przez wówczas 23-letniego Eryka D. Sprawca miał wówczas 3 promile alkoholu w organizmie.
W trakcie procesu kluczowym momentem okazują się zeznania świadka, który jest bratem oskarżonego, występującego bez adwokata. Kacper D. obciążył Eryka. Jak zeznał, próbował w tym feralnym momencie rozdzielić zwaśnionych kolegów. To mu się ostatecznie nie udało. Eryk odepchnął Rafała, który zdążył w wodzie jeszcze krzyknąć, że nie potrafi pływać.
Oskarżony nie pamięta tego momentu. Podkreśla, że był przyjacielem zmarłego Rafała. – Byłem nie świadomy tego co się stało. Miałem wówczas 3 promile alkoholu. Byliśmy bardzo dobrymi kolegami, raczej nie chciałem zrobić mu krzywdy. Nie miałem zamiaru go zabić, nie wiem dlaczego tak się stało – powiedział podczas rozprawy we wtorek, 26 września, Eryk D.
[FOTORELACJA]4816[/FOTORELACJA]
Pełnomocnik oskarżyciela posiłkowego wniósł o zmianę kwalifikacji czynu z nieumyślnego spowodowania śmierci na zabójstwo z zamiarem ewentualnym. Argumentował to tym, że oskarżony miał świadomość, iż Rafał nie potrafi pływać, a rzeka jest głęboka. Dodawał, że oskarżony nie zrobił nic, aby pomóc pokrzywdzonemu. Sąd ten wniosek odrzucił.
Za nieumyślne spowodowanie śmierci grozi kara pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat. Prokurator wnosi o zastosowanie kary 4 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności. Wyrok w tej sprawie poznamy 10 października.
[ZT]204798[/ZT]
0 0
Parodia sprawiedliwości do 5 lat chyba wolne żarty, pojedzie koleś na wczasy na koszt podatnika wyjdzie po 3 latach i to jest sprawiedliwość a gdzie są ci co to prawo stanowią nie mają czasu bo trzeba się stołków zębami trzymać to najważniejsze chory kraj