Stalowa Wola dołączyła do ogólnokrajowego protestu kobiet przeciwko zmianie ustawy antyaborcyjnej. Pierwszy raz w październiku ub. roku sprzeciw w tej samej sprawie zamienił się w wielotysięczną manifestację. Tym razem organizatorzy nawoływali, by "zaśpiewać jeszcze głośniej, niż w październiku", ale na nawoływaniach się skończyło.
Na wiec sprzeciwu przyszło sto, może trochę więcej kobiet i kilkudziesięciu wspierających je mężczyzn. W sobotnie popołudnie sypał śnieg, ale raczej nie opady były powodem absencji.
- W jakim kraju my żyjemy? - pytała liderka wiecu nieopodal sądu. Podawała przy tym argumenty, z którymi nie sposób dyskutować, a mimo to aplauzu nie było. Nie było też barwnych transparentów i zawsze ciekawych haseł, tradycyjnie pisanych na tekturach. No, może poza kilkoma. Jedna z uczestniczek lokalnej manify odważnie trzymała swoje motto: "Stalowa Wola przeprasza za PiS". Był poseł SLD z Rzeszowa i była poseł PO.
- Zmiana ustawy antyaborcyjnej szykuje piekło kobietom - nazwała wprost nowe regulacje Renata Butryn, była poseł PO, obecnie radna miejska.
I była jeszcze ochrona kościoła, którą od wiecujących rozdzielał policyjny radiowóz. Było też trochę piosenek z pikantnymi refrenami i tradycyjne już hasło "Je...ć PiS" na koniec. A chwilę potem śnieg zasypał ślady po wiecu. (jm)
Fot. J. Mielniczuk
Fot. J. Mielniczuk
Fot. J. Mielniczuk
Fot. J. Mielniczuk
0 0
Skąd tylu Durni w tym kraju, było, nie było...................Unii?
Pocieszające jest to ,że jednak mimo wszystko za wielu tych Durni w tym zacnym mieście nie ma. Nie ma zajęć w szkole to dzieciaki sie bawią.
A po nauce zdalnie.........
to niejednemu w czache walnie?