Policjanci z Niska zatrzymali kierowcę forda, który nie zatrzymał się do kontroli drogowej. 26-latek zignorował sygnały podawane przez policjantów i odjechał. Próba ucieczki nie powiodła się. Teraz oprócz odpowiedzialności za wykroczenia drogowe, grozi mu nawet do 5 lat pozbawienia wolności za przestępstwo niezatrzymania się do kontroli.
W minioną środę przed godziną 10, w miejscowości Wólka Bielińska, patrol ruchu drogowego prowadził działania kontrolne "Prędkość". Policjanci dostrzegli forda, który jechał dość szybko. Urządzenie do pomiaru prędkości wskazało 80 km/h, to o 30 km/h więcej niż dopuszczalna w tym miejscu. W związku z popełnieniem wykroczenia, policjant wydał kierującemu polecenie zatrzymania się. Kierowca forda zignorował to, po czym gwałtownie przyspieszył. Znając okoliczne skróty, próbował uniknąć spotkania z funkcjonariuszami.
Zobacz także:
Tragedia na popularnym kąpielisku. Z wody wyłowiono ciało 23-latka
Policjanci zatrzymali go w miejscu zamieszkania. Badanie stanu trzeźwości wykazało, że 26-latek był trzeźwy. Mężczyzna nie potrafił racjonalnie wytłumaczyć swojego zachowania. Twierdził, że był zestresowany, ponieważ wcześniej pokłócił się z bliską mu osobą. Na widok policjantów jeszcze bardziej się zdenerwował i nie zatrzymał się do kontroli, mimo wysyłanych sygnałów świetlnych i dźwiękowych.
26-letni mieszkaniec gminy Rudnik nad Sanem odpowie nie tylko za wykroczenie drogowe związane z przekroczeniem dopuszczalnej prędkości oraz niezastosowaniem się do polecenia wydanego przez funkcjonariusza, ale również za przestępstwo niezatrzymania się do kontroli. Grozi za to kara do 5 lat pozbawienia wolności.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz