Do tajemniczego zdarzenia doszło w sobotę, 19 grudnia, w Tarnobrzegu. Przed południem, na ul. Jachowicza, kierujący samochodem osobowym marki opel zauważył leżącego na środku na jezdni mężczyznę.
Kierowca opla zatrzymał się, wysiadł, podszedł do leżącego i sprawdził, czy żyje. Ponieważ kontakt z pieszym był utrudniony, podjął próbę udzielenia mu pierwszej pomocy i wezwał służby ratunkowe.
- U tego mężczyzny wyczuwalny był zapach alkoholu - powiedział reporterowi "Tygodnika Nadwiślańskiego" kierowca opla.
Po przybyciu na miejsce strażaków i ratowników medycznych, "poszkodowany mężczyzna" stwierdził, że "potrącił go czarny mercedes, który uciekł z miejsca wypadku". Prowadzący na miejscu czynności policjanci szybko poddali w wątpliwość jego wersję zdarzeń.
- Wstępne czynności podjęte na miejscu zdarzenia wykluczyły, by mężczyzna padł ofiarą potrącenia przez samochód. To bezdomny, był pod wpływem alkoholu. Obecnie przebywa w szpitalu, gdzie zostanie poddany badaniom - powiedział "Tygodnikowi Nadwiślańskiemu" dyżurny Komendy Miejskiej Policji w Tarnobrzegu.
Fot. Mateusz Chmielowiec
internauta10:41, 20.12.2020
0 0
Odważny ten człowiek udzielający pomocy. Przecież ten niby poszkodowany mógł mieć wiruska z koronką. 10:41, 20.12.2020