[FOTORELACJA]6108[/FOTORELACJA]
Pierwsze z nich dotyczyło tego, skąd pochodziły środki na koncie Sylwestra K. w momencie upadku banku w kwocie 3 mln zł. – To były pieniądze zarobione przez Sylwestra K. od 2001 roku. Siedział nocami i obserwował zachowania akcji i obligacji. Inwestował na giełdzie. Obracał pieniędzmi swoimi, a także pochodzącymi z mojego rachunku, ewentualnie męża. To były pieniądze kredytowe, zaciągane w Banku Spółdzielczym w Grębowie – mówiła Janina K.
Prokurator dopytywała, dlaczego po wybuchu afery napisała do syna wiadomość, że przelewała nie swoje pieniądze, lecz bankowe. Oskarżona tłumaczyła, że te pieniądze nie były na jej lokacie, a biorąc kredyt, to pieniądze należały do banku, a nie do niej.
Kolejne pytanie dotyczyło tego, skąd nagle pojawił się debet na koncie Sylwestra K., skoro ten zarabiał. "Nie jakaś lokata nas wykończyła, tylko opcje w 2017 roku" - pisała do niego Janina K.
– Napisałam taką wiadomość, bo wiedziałam, że Sylwester K. nie ma środków na swoim rachunku oszczędnościowym. Gdzie te środki zostały rozksięgowane, tego nie wiem – mówiła oskarżona. Jak twierdziła, debet na koncie Sylwestra K. powstał po przeksięgowaniu lokat fikcyjnych oraz spłacie lokat klientów banku, którzy zostali okradzeni. Dodawała, że przeksięgowania i spłat dokonała Teresa R., posługując się loginem Krzysztofa K. Sama Janina K. Dowiedziała się o tym po fakcie i nie mogła się z tym pogodzić. Prosiła Krzysztofa K. o przeksięgowanie tego kredytu na siebie. Jak przyznała, to nie było zgodne z prawem bankowym.
– To nie była kradzież, lecz fikcyjna przeksięgowanie z jednej kieszeni do drugiej. Bank nie był ani bogatszy, ani biedniejszy. Na drugi dzień pieniądze wróciły na konto Sylwestra K. Na to konto pieniądze przeksięgowała Teresa R. lub Danuta Rz. z loginu Krzysztofa K. – mówiła Janina K. Podkreślała, że kredyty były przelewane na kilka osób z rodziny K., aby zmniejszyć wskaźnik zaangażowania kredytowego.
Kolejna rozprawa w sprawie afery banku w Grębowie w środę, 20 marca.
1 0
okrekowka powinna byc w krolewskim miescie a nie tu
0 0
Zapudłować i nie wypuścić na wolność przez 25 lat. Z wieśniakami i wiejskimi babami miałem do czynienia to wiem jak potrafią kręcić. Miedza, kasa i po trupach. Tylko tyle ich interesuje. Nikomu nie wolno ufać.
0 0
zeznania oskarzonej:Pierwsze z nich dotyczyło tego, skąd pochodziły środki na koncie Sylwestra K. w momencie upadku banku w kwocie 3 mln zł. – To były pieniądze zarobione przez Sylwestra K. od 2001 roku. Siedział nocami i obserwował zachowania akcji i obligacji. Inwestował na giełdzie. Obracał pieniędzmi swoimi, a także pochodzącymi z mojego rachunku, ewentualnie męża.
Czy w TOTO -LOTKA nie wygrał, jak Boluś agent SB?
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu tyna.info.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz