Mecz Siarki Tarnobrzeg z Sandecją Nowy Sącz został przerwany na kilkanaście minut, a na murawę wkroczyła policja. Doszło do tego po tym, jak kibice gości próbowali wyłamać ogrodzenie oddzielające ich od boiska i zaczęli rzucać w ochroniarzy krzesełkami. 

[FOTORELACJA]7524[/FOTORELACJA]

Około 70 minuty na trybunie zajmowanej przez fanów Siarki zaprezentowana została "skrojona" kilka lat wcześniej kibicom Stali Mielec, którzy licznie stawili się tego dnia w sektorze zaprzyjaźnionej Sandecji, sektorówka - w kształcie koszulki. W tym momencie kibice Stali i Sandecji zaczęli szturmować ogrodzenia i ciskać w próbujących ich powstrzymać ochroniarzy krzesełkami. 

Mecz został przerwany, a piłkarze gości próbowali uspokoić kibiców, którzy wszczęli awanturę, obawiając się, że przez ich zachowanie mecz zostanie przerwany. 

W tym samym czasie po drugiej stronie boiska wspomniana sektorówka Stali Mielec została zniszczona i podpalona. 

Ze względu na rosnące napięcie na trybunach podjęto decyzję o wprowadzeniu na stadion policji. Duże grupy funkcjonariuszy wyposażonych w pałki i tarcze, a także w długą broń, ustawiły się naprzeciwko sektorów zajmowanych przez fanów obydw zespołów. 

Po kilkunasty minutach mecz wznowiono i dokończono. Siarka przegrała z Sandecją 0:1.

Fot. R. Nieckarz, B. Myśliwiec