Zamknij

Rusza proces byłego proboszcza tarnobrzeskiej parafii, oskarżonego o pedofilię

13:44, 29.01.2021 wel Aktualizacja: 14:37, 29.01.2021
Skomentuj

W środę, 3 lutego, przed Sądem Okręgowym w Tarnobrzegu rozpocznie się proces 58-letniego księdza Józefa G., pierwszego proboszcza parafii Miłosierdzia Bożego na tarnobrzeskim osiedlu Dzików. Kapłan oskarżony jest o to, że w latach 2005 - 2006, zmuszał 12-letniego ministranta do tzw. "innych czynności seksualnych". Dodatkowo, na Józefie G. ciąży zarzut nakłaniania swojej ofiary groźbą do składania fałszywych zeznań.

O tej bulwersującej historii informowaliśmy na łamach "Tygodnika Nadwiślańskiego". Jej korzenie sięgają 2005 roku. Wtedy to ówczesny proboszcz parafii na osiedlu Dzików miał dopuścić się molestowania seksualnego 12-letniego ministranta. Sprawa została zgłoszona Kurii Biskupiej w Sandomierzu. Zgłoszenie jednak "zaginęło" w kurii, podobnie jak nagranie, stanowiące dowód przestępstwa popełnionego przez proboszcza z Tarnobrzega. Jedyną reakcją biskupa Andrzeja Dzięgi, będącego wówczas biskupem sandomierskim, było natychmiastowe przeniesienie ks. Józefa G. do innej parafii, do Ostrowca Świętokrzyskiego. Kapłan pełnił tam posługę przez wiele lat, nadal pracował z dziećmi, został nawet wykładowcą akademickim.

Sprawa odżyła w 2019 roku, gdy ofiara molestowania, dziś kleryk jednego z seminariów duchownych, poinformował o fakcie molestowania i późniejszym "zamieceniu sprawy" ks. Tadeusza Isakowicza - Zaleskiego, znanego tropiciela pedofilii w kościele rzymskokatolickim. Ks. T. Isakowicz - Zaleski poinformował o tym prymasa Polski, a także sandomierską kurię.

Tym razem reakcja Kurii Diecezjalnej w Sandomierzu była zupełnie inna niż w 2006 roku. Pełnomocnik biskupa sandomierskiego do spraw molestowania seksualnego nieletnich powiadomił natychmiast prokuraturę. Śledztwo zakończyło się jednak pod koniec 2019 r. umorzeniem, gdyż ofiara nie potwierdziła przed organami ścigania swoich słów.

Prowadzone równolegle kościelne śledztwo nie zostało jednak zamknięte. W jego trakcie wyszło na jaw, że molestowany w dzieciństwie kleryk był w 2019 r. zastraszany przez ks. Józefa G. i zmuszany do składania fałszywych zeznań. Kuria powiadomiła o swoich ustaleniach prokuraturę. Skutkiem tego było ponowne wszczęcie śledztwa we wrześniu 2020 roku i tymczasowe aresztowanie ks., Józefa G. Ksiądz przebywa w areszcie do dziś, na rozprawy będzie dowożony w konwoju więziennym.

- Na ks. Józefie G. ciąży zarzut zmuszania osoby małoletniej do tzw. innych czynności seksualnych, a także nakłaniania groźbą do składania fałszywych zeznań - potwierdza prokurator Andrzej Dubiel, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Tarnobrzegu.

Proces przed tarnobrzeskim sądem toczyć się będzie najprawdopodobniej przy drzwiach zamkniętych.

- Prokuratura będzie wnioskować o utajnienie procesu. Podyktowane jest to dobrem ofiary molestowania. Fakt, że oskarżony jest księdzem nie ma tu żadnego znaczenia, jest to normalna praktyka w postępowaniach dotyczących pedofilii - mówi prokurator A. Dubiel.

Przed sądem ma zeznawać Andrzej Dzięga, były biskup sandomierski, obecnie arcybiskup - metropolita diecezji szczecińsko - kamieńskiej. W sądzie wystąpi w roli świadka. Jednak przeciwko arcybiskupowi toczy się obecnie kościelne postępowanie kanoniczne dotyczące ukrywania pedofilii wśród księży. Wszczęto je na polecenie Watykanu. Jednym z przypadków, o którego ukrywania oskarżony jest arcybiskup, jest właśnie sprawa molestowania przez księdza Józefa G. 12-letniego ministranta w Tarnobrzegu.

(wel)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(1)

onaona

0 0

Dewotki staną w obronie? 19:06, 29.01.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo
0%