Gigantyczna nawałnica przetoczyła się dziś w południe nad gminą Szydłów (powiat staszowski). Kule gradowe wielkości ponad 2 centymetrów spowodowały katastrofalne zniszczenia w sadach. Straty sięgają w niektórych miejscowościach nawet stu procent.
- Śliwki są poranione, nadają się jedynie do wyrzucenia - mówi burmistrz Szydłowa Andrzej Tuz. - W tych sadach, które dziś odwiedziłem jest po prostu tragedia. Nic nie da się uratować. Jak na ironię to wszystko wydarzyło się praktycznie w przeddzień Święta Śliwki.
Burmistrz dodaje, że mocno ucierpiały również sady brzoskwiniowe i plantacje borówek. Według wstępnych szacunków najgorsza sytuacja, poza samym Szydłowem, panuje w okolicach sołectw: Grabki, Mokre, Gacki i Kotuszów.
- To już trzecie gradobicie w tym sezonie, ale takiego jak to dzisiejsze, nie było jeszcze chyba w całej historii gminy - zaznacza A. Tuz.
Jutro o 18.30 do Szydłowa przyjedzie wojewoda Agata Wojtyszek, aby naocznie przekonać się o rozmiarze klęski. (rs)
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz