Realizacja długo oczekiwanego przez rosnącą rzeszę miłośników dwóch kółek programu "Trasy rowerowe w Polsce Wschodniej", o którym pisaliśmy przed tygodniem, nie wszędzie w regionie przyniosła pożądane rezultaty.
Przypomnijmy, że odcinek trasy "Green Velo" na Podkarpaciu biegnie od granicy z województwem lubelskim przez m.in. Horyniec-Zdrój, Przemyśl, Rzeszów, Leżajsk, Rudnik na Sanem, Ulanów, Pysznicę, Radomyśl nad Sanem, aż do granicy z województwem świętokrzyskim w miejscowości Trześń (gm. Gorzyce). Powstaje również ponad 20-kilometrowy odcinek trasy rowerowej łączący województwo świętokrzyskie z lubelskim poprzez północną część woj. podkarpackiego. Inwestycję tę realizuje powiat niżański.
Ale nie wszystkie prace wzbudzają entuzjazm mieszkańców terenów, przez które przechodzi trasa rowerowa "Green Velo".
- Skandal i kolejne oszustwo inwestycyjne ze środków unijnych. Oddana trasa na odcinku Ulanów - Rudnik nad Sanem w powiecie niżańskim stwarza niebezpieczeństwo dla ruchu samochodowego, a tym bardziej jednośladowego - jest pofałdowana, a jezdnia ma poobrywane pobocza. Nic na tym odcinku nie zostało zrobione poza postawieniem 3-4 miniaturowych tabliczek - twierdzi Janusz Bronkiewicz, mieszkaniec Ulanowa i wiceprzewodniczący Rady Powiatu Niżańskiego.
Radny zastanawia się, czy przebieg trasy był w ogóle konsultowany z rowerzystami, mieszkańcami lub specjalistami. I zwraca uwagę na szczególne oznakowanie tej ścieżki. - Tabliczki są niezauważalnej wielkości, jakby celowo, żeby ukryć tę atrapę trasy rowerowej. Powstało coś, co nie daje przyjemności z podróżowania, a przede wszystkim nie zapewnia bezpieczeństwa. Nie jest sztuką umieścić kilka mało widocznych tabliczek na istniejącej drodze, po której na co dzień poruszają się tysiące aut, i nazwać ją szlakiem rowerowym Polski Wschodniej. Chyba że ten Wschodni Szlak Rowerowy ma być symbolem Polski "B", jak niestety, określa nasz region wielu rodaków - podkreśla.
Rzeczywiście mocno wyboista droga, którą trzy miesiące temu jechaliśmy na Święto Flisactwa Polskiego do Ulanowa, nie zmieniła wyglądu ani o jotę. Przybyły tylko gustowne znaki drogowe, informujące, że teraz jedziemy już trasą "Green Velo". (pn)
Więcej w papierowym wydaniu TN.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz