Zamknij

Król jest nagi - rozmowa z Marcinem Jurzystą, działaczem społecznym i politycznym

15:11, 29.04.2021 KR Aktualizacja: 15:12, 29.04.2021
Skomentuj

Rozmowa z Marcinem Jurzystą, działaczem społecznym i politycznym.

- Zaangażował się Pan w wybory prezydenckie w Rzeszowie?

- Cieszę się, że cała opozycja poparła Konrada Fijołka. Jestem niezmiernie zaszczycony tym, że powołał on mnie do swego sztabu i powierzył pracę w zespole programowym, gdzie zajmuję się przygotowaniem propozycji rozwiązań dla osób z niepełnosprawnościami. Podkreślam wagę tego zespołu, bo obserwuję od pewnego czasu bardzo niepokojące zjawisko. Dziś mówi się z jednej strony o degradacji środowiska naturalnego, co jest niezmiernie ważkim tematem, a z drugiej o rozwoju technologii. W tym wszystkim umyka nam gdzieś człowiek. Słaby, pokrzywdzony przez los, często bezbronny. Obowiązkiem nas wszystkich jest stanąć po stronie tych ludzi

- Pan doskonale zna bolączki, z jakimi borykają się niepełnosprawni..

- Z wielką radością zaangażowałem się w zorganizowanie dla Konrada Fijołka panelu dyskusyjnego dotyczącego potrzeb osób z niepełnosprawnościami. Celowo nie używam słowa problemów, gdyż my z naszą niepełnosprawnością - sam mam kłopot z poruszaniem się - nie mamy problemu. My tylko pragniemy, by świat, Polska, każdy jej zakątek, dostosowany był do tego, by osoby z niepełnosprawnościami mogły w tym świecie normalnie żyć, działać i pracować.

- Nie ma Pan żadnych wątpliwości dotyczących rzeszowskich wyborów?

- Oczywiście, że nie. Znam Konrada Fijołka od długiego czasu. Jesteśmy niemal równolatkami, zawodowo specjalizujemy się w pokrewnych dziedzinach. Wiem, że lepszego prezydenta Rzeszów mieć nie będzie. To megawrażliwy człowiek, o wielkiej empatii, gorącym sercu i otwartym umyśle. On nikogo nie wyklucza. Mogę z całą odpowiedzialnością powiedzieć, że głos oddany na niego będzie głosem za normalnym, pięknym, tolerancyjnym i zmodernizowanym Rzeszowem.

- Pandemia, boleśnie rzutująca na każdą sferę naszego życia, będzie miała wpływ na wybory?

- Na pewno tak, ale nie przeceniałbym tego. Pandemia koronawirusa pokazała mimo wszystko, ile dobra jest w ludziach. Choć czasami na siebie warczymy, oburzamy się tym czy tamtym, to jednak w sytuacjach krytycznych umiemy być razem. Mocno wierzę, że wyjdziemy z tego kryzysu, a te pokłady dobra, jakie w tej sytuacji widzimy, z nami zostaną. Bo dobro jest w nas, trzeba tylko umieć je wyzwolić.

- Pan również angażował się w akcje mające pozwolić zachować w ludziach człowieczeństwo w tych trudnych czasach?

- Tak. Poruszyły mnie wizyty w hospicjum dziecięcym w Rzeszowie, w szpitalu nr 2 w Rzeszowie, a także akcja, gdy przed Świętami Bożego Narodzenia rozdawaliśmy choinki osobom starszym i potrzebującym. Wszędzie widać było dramat samotności, a co za tym idzie, opuszczenia. Ci ludzie zostali sami, odcięci od kontaktu z bliskimi. Nie zapomnę łez wzruszenia starszych osób, gdy przekazywaliśmy im świąteczne drzewko. Nie chodziło o samą choinkę, ale o ten gest, że ktoś o nich pamiętał! W tym miejscu chciałbym podziękować wolontariuszom i wspaniałej młodzieży, ale przede wszystkim firmom, które bardzo hojnie wsparły te przedsięwzięcia. Ciągle bowiem powtarzam, że czynienie dobra będzie wtedy tylko skuteczne jeśli zgromadzimy wokół siebie filantropów. Cieszę się, że mnie się to udaje. Po stokroć dziękuję im za ich wielkie serca.

- Według Pana radzimy sobie z pandemią?

- Rząd sobie absolutnie nie radzi. Oni się odbijają od ściany do ściany. Nie jestem epidemiologiem, ale współpracujący ze mną lekarze mówią, że puszczenie jesienią wszystkich dziedzin życia "na żywioł" było ogromnym błędem. Tak samo jak późniejsze zamykanie wszystkiego "jak leci". Już teraz widzimy, że to wymknęło się spod kontroli. Grozę budził i budzi widok przepełnionych SOR-ów i karetek krążących z pacjentami. Wiele branż, które są od tylu miesięcy pozamykane, nie może liczyć na żadną "Tarczę". Nawet w przypadku tych, które zostały ujęte w programach wspierających, pomoc jaką otrzymują jest po prostu śmieszna.

Dużo rozmawiam z przedsiębiorcami i wnioski są przygnębiające. Oni czują się opuszczeni, pozostawieni sobie samym. Też ryzykują, podobnie jak ich pracownicy. Na przykład branża spożywcza. Tam ekspedientki są narażone na kontakt z wirusem nie mniej niż wielu lekarzy i nauczycieli.

- Jakie są obecnie, Pana zdaniem - jako politologa, nastroje społeczne?

- Polaków coraz bardziej dobija niepewność. Dziś nie wiemy kiedy i jak wrócą do szkoły coraz bardziej alienujące się dzieci. Jak będzie przywracana gospodarka? Co z podróżami? Swego czasu stwierdziłem, i to podtrzymuję, że o skuteczności rządu nie świadczy to, jak kieruje państwem w normalnych okolicznościach, ale jak radzi sobie w sytuacjach kryzysowych. Ten rząd sobie nie radzi. Król jest nagi. Potwierdza to też sytuacja ze szczepieniami.

- Uważa Pan, że proces szczepień w Polsce przebiega nieprawidłowo?

- Ewidentnie widać, że nikt już nad tym nie panuje. Ta sytuacja bardzo przypomina czasy słusznie minione, kiedy bohaterem był ten, któremu udało się zdobyć jakiś towar spod lady. Teraz takim towarem stały się szczepionki. Te całe listy rezerwowe na zeszyt... To przecież jakiś koszmar!

- Jest Pan związany z opozycją. Ostatnio dużo się mówi o kryzysie w obozie rządzącym....

- To, co się dzieje w tzw. Zjednoczonej Prawicy, jest jak opera mydlana. Oni kłócą się i godzą. Polacy naprawdę mają tego dość. Chorują, umierają, tracą swoje firmy, a rządzący zachowują się jak dzieci w piaskownicy. W obozie Zjednoczonej Prawicy nie ma już cienia zaufania, czy nawet koniunkturalnej współpracy. PiS o poprzednikach mówiło, że wystarczy nie kraść. Teraz wypadałoby im powiedzieć, że wystarczy nie kombinować. Ale dobrze wiemy, że to wcale nie wystarczy. Trzeba jeszcze mieć pomysł na rządzenie. Oni go nie mają, widać to na każdym kroku. Ostatnio znów twierdzą, że razem jadą dalej. Pytanie tylko - gdzie?

- Dziękuję za rozmowę.

(KR)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%