Siarka Tarnobrzeg wysoko przegrała w Ostrowcu Świętokrzyskim [TABELA]

W sobotę, 22 marca, Siarka Tarnobrzeg grała wyjazdowy mecz z KSZO Ostrowiec Świętokrzyski. Podopieczni Dariusza Kantora nie będą miło wspominać tego wieczoru...

Dla naszej drużyny to był kolejny ważny sprawdzian w kontekście walki o awans do 2. ligi. Tydzień wcześniej tarnobrzeżanie wygrali z wiceliderem, Podhalem Nowy Targ, 3:0. Teraz natomiast przyszło im się zmierzyć z ekipą, która w tabeli jest tuż za nimi i nie przegrała od jedenastu kolejek. 

Siarkowcy wyszli na ten mecz w następującym składzie: Białka, Czajowski, Bracik, Kumorek, Misztal, Biś, Jodłowski, P. Lisowski, Francois, Ogorzały, Iwao.

Niestety po pierwszych 45. minutach gospodarze byli górą. Jedynego w pierwszej połowie gola dla KSZO zdobył Orlik, w 42 minucie . Piłka wpadła do bramki po jego uderzeniu z rzutu wolnego. Początkowo sędzia odgwizdał pozycję spaloną, ale po konsultacji z sędzią liniowym uznał gola. Piłki dośrodkowywanej z rzutu wlanego nie dotknął bowiem żaden z piłkarzy gospodarzy, odbiła się ona od ziemi i wpadła do bramki, tuż obok słupka. To totalnie zaskoczyło bramkarza Siarki, który nawet nie próbował interweniować. 

Drugą bramkę Siarkowcy stracili w 74 minucie. Jeden z piłkarzy KSZO długim podaniem spod własnego pola karnego obsłużył Dziedzica, który urwał się obrońcom Siarki i podwyższył wynik spotkania.

W 85 minucie drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę zobaczył Kumorek i Siarka musiała kończyć mecz w dziesiątkę. 

W 89 minucie padł trzeci gol dla KSZO. Białka wyszedł poza pole karne do piłki zagrywanej przez gospodarzy, ale poślizgnął się i finalnie jedynie intuicyjnie odbił piłkę głową. Ta trafiał pod nogi Zimnickiego, który uderzeniem z dystansu przelobował brakarza Siarki i ustalił wynik spotkania.